Apteka

(4.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Apteka znajduje się...
Apteka znajduje się w mało uczęszczanej uliczce osiedlowej w garażu domku jednorodzinnego. W środku oszklone lady ułożone są w literę L, a w rogu przy wejściu stoją krzesło i stolik, na którym położono karafkę z wodą i kubeczki jednorazowe. Stolik był ładny i drewniany. Kiedy weszłam do środka, przy okienku stała jedna klientka. Zrobiła duże zakupy i wyciągnęła kupon, na które aptekarka naklejała śmieszne kolorowe naklejeczki. Apteka chyba należy do jakiejś sieci aptek, a naklejki stanowiły element promocji zbierania punktów do nagrody lub zniżek. Gdy przyszła moja kolej poprosiłam o maść, ale przypadkowo wypowiedziałam jej nazwę z błędem. Pani farmaceutka poprawiła mnie i szybko znalazła właściwą maść. Wpisała kod do komputera, podała mi ją, a potem spytała się, czy coś jeszcze podać. Wyjęła gazetkę na temat leków i zdrowia. Podała mi ją tłumacząc, co to jest. Aptekarka powiedziała, ile kosztowało lekarstwo. Zapłaciłam za moją maść. Dostałam resztę i paragon. Pożegnałyśmy się uprzejmie i wyszłam. Farmaceutka wyglądała na bardzo zaaferowaną, skupioną na obsługiwaniu mnie, ale jednocześnie na lekko roztargnioną. Ogólnie była miła i sympatyczna.

demo

28.04.2009

Placówka

Gdynia, Koperkowa 13

Nie zgadzam się (25)

Apteka

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Apteka?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Apteka znajduje się...
Apteka znajduje się w mało uczęszczanej uliczce osiedlowej w garażu domku jednorodzinnego. W środku oszklone lady ułożone są w literę L, a w rogu przy wejściu stoją krzesło i stolik, na którym położono karafkę z wodą i kubeczki jednorazowe. Stolik był ładny i drewniany. Kiedy weszłam do środka, przy okienku stała jedna klientka. Zrobiła duże zakupy i wyciągnęła kupon, na które aptekarka naklejała śmieszne kolorowe naklejeczki. Apteka chyba należy do jakiejś sieci aptek, a naklejki stanowiły element promocji zbierania punktów do nagrody lub zniżek. Gdy przyszła moja kolej poprosiłam o maść, ale przypadkowo wypowiedziałam jej nazwę z błędem. Pani farmaceutka poprawiła mnie i szybko znalazła właściwą maść. Wpisała kod do komputera, podała mi ją, a potem spytała się, czy coś jeszcze podać. Wyjęła gazetkę na temat leków i zdrowia. Podała mi ją tłumacząc, co to jest. Aptekarka powiedziała, ile kosztowało lekarstwo. Zapłaciłam za moją maść. Dostałam resztę i paragon. Pożegnałyśmy się uprzejmie i wyszłam. Farmaceutka wyglądała na bardzo zaaferowaną, skupioną na obsługiwaniu mnie, ale jednocześnie na lekko roztargnioną. Ogólnie była miła i sympatyczna.