Przeczytałam w lokalnej prasie ogłoszenie , że firma poszukuje księgowej, zadzwoniłam i umówiłam się na spotkanie. Na spotkaniu dowiedziałam się , że firma potrzebuje osoby na stanowisko Głównej księgowej na 3-4 godziny dziennie , "tylko" do sprawdzania i dekretowania dokumentów i rozliczenia miesięcznych zobowiązań. Ponieważ oferta wydawała mi się sensowna postanowiłam spróbować . Od 10 grudnia 2008 roku rozpoczęłam pracę. Po kilku dniach okazało się , że właściciele firmy najwyraźniej mnie oszukali. Pracy było tyle , że 8 godzin to za mało, dokumenty od pół roku ( czyli od VII 2008) nie księgowane, nie było komu przekazać mi protkólarnie dokumentów, a co najważniejsze za dwa miesiące wraca osoba , którą ja miałam tylko zastępować. Oczywiście prędko złożyłam wypowiedzenie