Moje dziecko rozchorowało się na dobre, pojechałam z nim z do lekarza (prywatnie, bo mam niezbyt dobre doświadczenie w tej dziedzinie). Pani doktor miała całą poczekalnię pacjentów, ale badania maluchów przebiegały dość sprawnie. Mojego syna badała z 10 minut, dziękuję jej za to, bo okazało się, że coś ją zaniepokoiło, więc poświeciła mu więcej czasu. Całą wizyta przeciągnęła się trochę, bo zapytała, co u nas, jak się czujemy itp. Takie drobiazgi, a człowiek czuje się inaczej. Zapłaciliśmy mniej niż w cenniku, bo jak stwierdziła Pani doktor, dużo pieniędzy zostawimy w aptece. Zapewniła nas również, że możemy dzwonić w każdej chwili, gdyby coś się działo z dzieckiem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.