W dniu 12. października za pośrednictwem strony internetowej apteki DomZdrowia.pl zakupiłem pewien lek. Oczywiscie - najpierw przeszedłem przez żmudną procedurę rejestracji konta - ale to normalne.
Zabawa zaczęła sie później.
Zakupu dokonałem, za zakup i przesyłkę zapłaciłem kartą kredytowa kwotę 75,66 zł - i zadowolony zacząłem czekać na kuriera.
Niedługo.
Po dwóch dniach bowiem telefonicznie skontaktowano się ze mną i kobiecy głos ( bez przedstawiania sie ) poinformował mnie, ze ... leku nie posiadaja, hurtownik także , a wiec sprzedać mogą mi coś innego ... Cóż, leki nie są tematem, gdzie można brać dowolny sąsiedni produkt z półki - odmówiłem ( nie zaproponowano mi żadnego preparatu zastępczego, osoba ta najwyraźniej nie orientowała sie wcale w branży ).
Zrezygnowałem, żądając zwrotu kwoty na konto, zapewniono mnie, ze po odrzuceniu transakcji system załatwi to błyskawicznie.
mailowo potwierdzono mi odrzucenie i anulowanie zlecenia - więc spokojnie zaczałem czekać znowu.
Iczekam tak do dziś - nerwowo sprawdzajac stan rachunku bankowego.
Kontakt z firmą się urwał, maile pozostają bez odpowiedzi, telefonować zaczne dopiero w poniedziałek, bo trochę szkoda kosztów - moze w końcu odpowiedzą na maila.
I tak czekam sobie - a odsetki na koncie karty kredytowej rosną sobie co dnia. I to spore - jak to odsetki na karcie.
Chyba je w końcu sam spłace - bo nawet jeśli odzyskam zapłaconą kwotę - odsetek raczej nie, choć ich zwrotu zażądałem.
Przyznam się, że wielokrotnie korzystałem z usług aptek internetowych - taka sytuacja zdarzyła mi się jednak po raz pierwszy!
W dniu 12. października za pośrednictwem strony internetowej apteki DomZdrowia.pl zakupiłem pewien lek. Oczywiscie - najpierw przeszedłem przez żmudną procedurę rejestracji konta - ale to normalne.
Zabawa zaczęła sie później.
Zakupu dokonałem, za zakup i przesyłkę zapłaciłem kartą kredytowa kwotę 75,66 zł - i zadowolony zacząłem czekać na kuriera.
Niedługo.
Po dwóch dniach bowiem telefonicznie skontaktowano się ze mną i kobiecy głos ( bez przedstawiania sie ) poinformował mnie, ze ... leku nie posiadaja, hurtownik także , a wiec sprzedać mogą mi coś innego ... Cóż, leki nie są tematem, gdzie można brać dowolny sąsiedni produkt z półki - odmówiłem ( nie zaproponowano mi żadnego preparatu zastępczego, osoba ta najwyraźniej nie orientowała sie wcale w branży ).
Zrezygnowałem, żądając zwrotu kwoty na konto, zapewniono mnie, ze po odrzuceniu transakcji system załatwi to błyskawicznie.
mailowo potwierdzono mi odrzucenie i anulowanie zlecenia - więc spokojnie zaczałem czekać znowu.
Iczekam tak do dziś - nerwowo sprawdzajac stan rachunku bankowego.
Kontakt z firmą się urwał, maile pozostają bez odpowiedzi, telefonować zaczne dopiero w poniedziałek, bo trochę szkoda kosztów - moze w końcu odpowiedzą na maila.
I tak czekam sobie - a odsetki na koncie karty kredytowej rosną sobie co dnia. I to spore - jak to odsetki na karcie.
Chyba je w końcu sam spłace - bo nawet jeśli odzyskam zapłaconą kwotę - odsetek raczej nie, choć ich zwrotu zażądałem.
Przyznam się, że wielokrotnie korzystałem z usług aptek internetowych - taka sytuacja zdarzyła mi się jednak po raz pierwszy!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.