Restauracja ta określa się mianem włoskiej, czyli powinna serwować oryginalną, włoską kuchnię, np.pizzę. Niedawno zabrałam syna właśnie na pizzę do tej restauracji. To co mu podano wyglądało i smakowało okropnie. Zapytałam kelnera kto przyrządził to danie i w odpowiedzi usłyszałam,że oczywiście kucharz. Pomyślałam sobie, że coś tu jest nie tak,a le więcej uwag wtedy nie zgłaszałam. Tym bardziej, że zamówiłam sobie wtedy mrożoną kawę, która dla odmiany, okazała się wyborna. W piątek, wybraliśmy się z mężem ponownie do tego lokalu. Oczywiście, ponownie zamówiłam mrożoną kawę. Ku mojemu zdziwieniu, napój który otrzymałam w niczym nie przypominał tego wcześniejszego. Zamiast zimnego deseru,otrzymałam niemal ciepły, więc bita śmietana i lody zatopione w tej kawie błyskawicznie się rozpuściły. Zwróciłam kelnerowi uwagę, że ta kawa nie jest mrożona tylko letnia. Na co on, złapał za szklankę i stwierdził,że przecież szklanka chłodna. Powiedziałam,że zamówiłam kawę mrożoną,a więc powinna być zimna, a nie tylko chłodna, ale kelner odszedł bez słowa. Czekając aż mąż wypije piwo,rozglądałam się po lokalu i moją uwagę zwróciło zachowanie pewnego pana,który jak się okazało, był szefem tej restauracji. Kiedy grupka młodzieży, siedząca nieopodal,zamówiła pizzę, pan wyszedł z lokalu. Po kilku minutach wrócił z reklamówką z pobliskiego marketu,wypakowaną kartonami z ...mrożoną pizzą i poszedł na zaplecze. Wtedy zrozumiałam tajemnicę "pysznej"pizzy syna.
Restauracja ta określa się mianem włoskiej, czyli powinna serwować oryginalną, włoską kuchnię, np.pizzę. Niedawno zabrałam syna właśnie na pizzę do tej restauracji. To co mu podano wyglądało i smakowało okropnie. Zapytałam kelnera kto przyrządził to danie i w odpowiedzi usłyszałam,że oczywiście kucharz. Pomyślałam sobie, że coś tu jest nie tak,a le więcej uwag wtedy nie zgłaszałam. Tym bardziej, że zamówiłam sobie wtedy mrożoną kawę, która dla odmiany, okazała się wyborna. W piątek, wybraliśmy się z mężem ponownie do tego lokalu. Oczywiście, ponownie zamówiłam mrożoną kawę. Ku mojemu zdziwieniu, napój który otrzymałam w niczym nie przypominał tego wcześniejszego. Zamiast zimnego deseru,otrzymałam niemal ciepły, więc bita śmietana i lody zatopione w tej kawie błyskawicznie się rozpuściły. Zwróciłam kelnerowi uwagę, że ta kawa nie jest mrożona tylko letnia. Na co on, złapał za szklankę i stwierdził,że przecież szklanka chłodna. Powiedziałam,że zamówiłam kawę mrożoną,a więc powinna być zimna, a nie tylko chłodna, ale kelner odszedł bez słowa. Czekając aż mąż wypije piwo,rozglądałam się po lokalu i moją uwagę zwróciło zachowanie pewnego pana,który jak się okazało, był szefem tej restauracji. Kiedy grupka młodzieży, siedząca nieopodal,zamówiła pizzę, pan wyszedł z lokalu. Po kilku minutach wrócił z reklamówką z pobliskiego marketu,wypakowaną kartonami z ...mrożoną pizzą i poszedł na zaplecze. Wtedy zrozumiałam tajemnicę "pysznej"pizzy syna.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.