Udałem się do szpitala ze skierowaniem do poradni diagnostycznej na badanie Echo serca. Po wejściu na korytarz, zapytałem pielęgniarkę, gdzie na takie badanie się można zapisać, wskazała mi pokój, do którego powinienem iść. W tym pokoju mi powiedziano, że oni już tych badań nie robią i jedynym rozwiązaniem jest badanie na oddziale wewnętrznym. W pokoju lekarskim siedziało dwóch lekarzy, pielęgniarka i stażysta. Po zobaczeniu skierowania, lekarz powiedział, że nie przeprowadzi badania, bo nie ma ludzi - personel jest na urlopach. Po spytaniu, gdzie mogę przeprowadzić takie badanie, odpowiedział, że mogę nawet i w Zakopanem. Był bardzo nieprzyjemny. Na korytarzu oddziału panował względny porządek.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.