Podczas zakupów jakaś Straszna Kobieta (wygląd, głos - ogólne wrażenie fatalne), która nas obsługiwała poinformowała nas, że towar który chcemy kupić jest drogi, ale zapomniała nam powiedzieć, że nie będziemy mogli go zwrócić (to niezgodne z polskim prawem).Przy innych Klientach zaczęła się z ironią do nas odnosić i naśmiewać się z nas. Co z tego, że duży wybór zabawek, jak na wejściu stoi Cerber i nawet się wchodzić nie chce.Obok jest Toy's ur us, gdzie ludzie pewnie zarabiają grosze a potrafią odnieść się do Klienta z należytym szacunkiem i Mu pomóc, a nie tylko stać i plotkować.Ps.w sklepie była równie uprzejma "pomocnica Wiedźmy", która jak tylko usłyszała, że chcemy coś zwrócić poinformowała nas, że musimy za taką usługę "dopłacić" :-/ ciekawe za co taka dopłata i jak wspomniana Wiedźma to rozlicza? może pewne Urzędy powinny się zainteresować tym sklepem?Nam niestety nie udało się towaru zwrócić, ale wiemy, że do tego sklepu nie ma już po co wrócić.

Fantazja, jest to jakby się wydawało, niewielki sklepik z zabawkami. Nic bardziej mylnego. Po wejściu okazuje się, że sklep ciągnie się jeszcze w głąb i nie jest taki mały. Byłam z mamą i dzieckiem siedzącym wózku. Pomimo, że to sklep dla takich maluchów, nie dało się dojechać wózkiem do półki z kategorią wiekową przeznaczoną dla nas, a przecież nie zostawię dziecka samego i nie polecę oglądać zabawek. W sklepie jest ogromny wybór zabawek, odniosłam wprost przytłaczające wrażenie. Aż dziw, że zabawki nie są doczepione do sufitu. Na tyle, na ile udało nam się przejść po sklepie, zauważyłam, że ceny są wyższe niż w innych sklepach. Podłogi były czyste, pudełka odkurzone. Pan, który nas obsługiwał, był bardzo miły. Prowadził z nami luźną rozmowę, żartował. Kręciła się tam jeszcze jedna pani, jednak n ie wyglądała zachęcająco. Oczy wysmarowane czarną kredką, w ogóle odniosłam wrażenie, że zaraz wyjdzie na jakąś imprezę.