W kawiarni zawsze panuje dość duży ruch ale obsługa działa bardzo sprawnie. Raz zdarzyło mi się wprawdzie, że zapomniano o moim zamówieniu (czekałam przy stoliku ponad 30 min.!) ale po przypomnieniu się kelnerowi, otrzymałam zamówioną kawę, a do tego małe lody gratis. Ciasta i desery są smaczne - lody na gałki w ciekawych smakach (choć gałki malutkie). Wszystkie lody na wynos podawane są w słodkim rożku.

W ubiegłym tygodniu wybrałam się z koleżanką do kawiarni Pod Różą w Opolu (powstałej na miejscu Legit Cafe).Byłam ciekawa tego miejsca, zwłaszcza, że bardzo lubiłam je za czasów Legit Cafe. Niestety, jestem bardzo rozczarowana zarówno miejscem, jak i jedzeniem oraz obsługą. Ciasta, które zamówiłyśmy, niestety-tylko dobrze wyglądały. Zamówiłyśmy sernik oraz ciasto z masą krówkową (w którym była także masa kremówkowa i inne!). Ciasta zostały podane na jednym talerzu, polane olbrzymią ilością sosu karmelowego oraz udekorowane bitą śmietaną. W efekcie nie było wiadomo, jaki jest faktyczny smak ciast. Słodycz polewy połączona ze słodyczą ciast skutecznie uniemożliwiła ich konsumpcję.Kelnerki przez całą naszą wizytę kręciły się nerwowo. W końcu jedna z nich, widząc nasze ciągle pełne talerze, podeszła, pytając nachalnie: "Nie smakuje paniom?Dobre?Niedobre?Dlaczego panie nie jedzą?".. Zamówiona kawa (latte) została podana zimna.Zastrzeżenia budzi również menu, które jest nieaktualne, a na jego odwrocie podany jest adres kawiarni...w Bytomiu.Jak chodzi o wystrój miejsca, określiłabym go jako "minimalistyczny"... Ściany są bardzo puste, a na miejscu zapełnionym niegdyś książkami jest stolik, obok którego powieszono kartkę z napisem: kącik czytelniczy. (Obok leży parę książek.)Okazuje się także, że "róża" w kawiarni jest tylko w nazwie. Owszem, na parapetach stoją doniczki z małymi krzaczkami róży, ale ziemia w nich jest tak sucha, że wystarczy machnąć szalikiem, żeby je przewrócić.Podsumowując: nie polecam. Jeśli jednak macie Państwo ochotę wybrać się, aby samemu sprawdzić i ocenić, proponuję poczekać trochę i przełożyć wizytę na później. Być może do tego czasu coś się poprawi.