Przechodząc obok wstąpiłam, zainspirowana nazwą sklepu. Zastałam tu uporządkowaną odzież używaną z importu i młodą dziewczynę - pracownicę czytającą książkę. Gdy weszłam, podniosła wzrok i odpowiedziała na moje powitanie. Gdy zapytałam o spódnice typu sportowego, wstała i pokazała gdzie wiszą. Wśród przeglądanych artykułów, można by znaleźć takie z zastrzeżeniami ale nie o to tu chodzi, to nie fabrycznie nowe artykuły. Była bluzeczka, która dość ładnie wyglądała, sama nie wiem czy chciałam ją kupić. Była wyceniona na 7 zł, zapytałam czy „pójdzie” za 5 zł. Pracownica nieco obruszyła się i powiedziała, że nie bo to prawie nowa. Prawie ma znaczenie względna wiec odłożyłam wieszak na miejsce i pożegnałam się. nie chodzi o cenę ale dziewczyna nie ma za grosz podejścia handlowego. Prawdziwy handlowiec prezentuje inną postawę, irytacja jest mu obca.
Zdarza mi się odwiedzić sklep z odzieżą używaną z importu, zwłaszcza gdy znajdę się w jego pobliżu i dysponuje „jakimś” zapasem czasowym. Weszłam do tej sporej placówki (duży, prostokątny lokal), gdzie zastałam ład i porządek w ekspozycjach odzieży, a pracownice na bieżąco porządkowały ubrania gdy klient zostawiał coś w rodzaju nieładu. Były duże obniżki sobotnie i można było wybrać cos fajnego za niewielkie pieniądze. Mnie się udało i nawet zadowolona opuściłam sklep bo bluzeczki nowe, niedrogie i na czasie. Obsługa miła i uprzejma z proklienckim podejściem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.