W czasie lipcowych wędrówek turystycznych po Dolnym Śląsku, w okolicach słynnej góry Ślęza, przed ostatnim przystankiem, który miał miejsce w Olesznej, bardzo spragniony ugasiłem pragnienie w bardzosympatycznym niewielkim sklepie, ale dużym pod względem stosunku do podróżnika, a jednocześnieklienta tego sklepu. Miła sprzedawczyni podała mi naprawdę zimny napój, co nie zawsze jest powszechne, w małych wiejskich sklepach.
W czasie lipcowych wędrówek turystycznych po Dolnym Śląsku, w okolicach słynnej góry Ślęza, przed ostatnim przystankiem, który miał miejsce w Olesznej, bardzo spragniony ugasiłem pragnienie w bardzosympatycznym niewielkim sklepie, ale dużym pod względem stosunku do podróżnika, a jednocześnieklienta tego sklepu. Miła sprzedawczyni podała mi naprawdę zimny napój, co nie zawsze jest powszechne, w małych wiejskich sklepach.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.