Krokodyl

(4.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

W restauracji słynnej...
W restauracji słynnej już Magdy G. organizowane było wesele. Dużą wagę restauracja przywiązuje do wystroju. Przed schodami gości "witają" dwa, małe, plastikowe krokodyle. Po bokach schodów wystawione są świeczki. Wnętrze jest gustowne i eleganckie. Potrawy były smaczne (aczkolwiek bez większych rewelacji) podane bardziej w tradycyjny niż wyszukany sposób. Co się tyczy obsługi to do połowy imprezy zachowywali się wzorowo. Naczynia były migiem wymieniane. Wino na bieżąco uzupełniane. w drugiej części imprezy,obserwując kelnerów, odniosłem jednak wrażenie, że najlepiej bym zrobił gbybym już sobie poszedł. Kelnerzy zaprzestali już wymiany szkła. Napoje zmuszony byłem pić z buteli. A stoły świciły pustkami. Na sali było gorąco, klimatyzacja co prawda była, ale ze względu na kamienice jako obiekt zabytkowy, nawiew był ledwo wyczuwalny.

Łukasz_1520

02.09.2012

Placówka

Warszawa, Stare Miaste Rynek

Nie zgadzam się (0)

Krokodyl

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Krokodyl?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W restauracji słynnej...
W restauracji słynnej już Magdy G. organizowane było wesele. Dużą wagę restauracja przywiązuje do wystroju. Przed schodami gości "witają" dwa, małe, plastikowe krokodyle. Po bokach schodów wystawione są świeczki. Wnętrze jest gustowne i eleganckie. Potrawy były smaczne (aczkolwiek bez większych rewelacji) podane bardziej w tradycyjny niż wyszukany sposób. Co się tyczy obsługi to do połowy imprezy zachowywali się wzorowo. Naczynia były migiem wymieniane. Wino na bieżąco uzupełniane. w drugiej części imprezy,obserwując kelnerów, odniosłem jednak wrażenie, że najlepiej bym zrobił gbybym już sobie poszedł. Kelnerzy zaprzestali już wymiany szkła. Napoje zmuszony byłem pić z buteli. A stoły świciły pustkami. Na sali było gorąco, klimatyzacja co prawda była, ale ze względu na kamienice jako obiekt zabytkowy, nawiew był ledwo wyczuwalny.