Nie tak dawno pozwoliłam sobie na krytykę tego sklepu z odzieżą używaną i już doświadczyłam pozytywu i chyba muszę „odszczekać” krytykę. Mąż obiecał znajomym pomóc przy remoncie domu, więc udałam się tu, aby kupić mu jakieś tanie spodnie do tego celu. No i kupiłam za dosłownie parę „groszy”, niezniszczone, bez jako tako, oznak noszenia i mniej niż 10 zł zapłaciłam. Co więcej, w trakcie przeglądania uporządkowanego asortymentu odzieży na wieszakach, znalazłam praktycznie nową bluzeczkę letnią w modnym fasonie i ładnym biało czarnym kolorze. Za kilkanaście złotych zrobiłam tu zakup praktyczny i zadawalający. Miła obsługa, pani w średnim wieku, pomogła mi znaleźć spodnie, gdy znalazłam bluzkę, zaproponowała „proszę przymierzyć, co pani szkodzi, sama miałam na nią ochotę ale jest za mała”. Mam takie uczucie jakbym w poprzedniej opinii o tym sklepie trochę przesadziła, choć na tamten moment miałam takie właśnie odczucia.

Moim zdaniem oferowane tutaj artykuły używane są zbyt drogie. Znalazłam chłopięce spodenki, nawet mi się spodobały ale jak na używany artykuł ich cena 10 zł wydała mi się mało atrakcyjna. Kwoty 15, 18 czy 20 zł za bluzeczki też nie zachęcały, tym bardziej że tego samego typu artykuły, zupełnie nowe, z metkami i w dużym wyborze, zarówno fasonowym jak i kolorystycznym można kupić w tych cenach na miejscowym targowisku w każdy czwartek. Jednak skoro są amatorzy zakupów w tym sklepie, którzy uważają to za okazje to nie będę się zbytnio czepiać, do zakupów nikt mnie nie zmusza a obejrzeć – nic nie kosztuje. Sklep jest bardzo duży i uporządkowany - porządek na 5, to swoiste 2 w 1 a nawet 3 w 1: dorabianie kluczy, komis gospodarczy i lumpeks. Obsługa standardowa, niczym szczególnym się nie wyróżnia, jeśli ktoś sobie życzy to obsłuży, jeśli nie to obecna jest.