Odwiedziłam komornika by złożyć pismo wyjaśniające jednego z naszych pracowników. Nie było trudno trafić, bo z dala widać było czerwona tabliczkę informującą o miejscu urzędowania komornika. na drzwiach wejściowych widoczne były godziny urzędowania. Weszłam do środka i zaraz przy wejściu znajdowała się recepcja, czy tez biuro podawcze. Wyjaśniłam, że przyszłam złożyć pismo i proszę o potwierdzenie kopii. Pani wzięła pismo i udała się na zaplecze. Widziałam innych pracowników np.: konsumujących śniadanie. Po chwili pani wróciła i podstemplowała mi kopie pisma. Wrażenia - jak to w urzędzie, tylko ładniejsze wnętrza.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.