Kiedy weszłam do sklepu, nie było klientów. Za ladą, przy komputerach, siedziały dwie pracownice. Towar był wyeksponowany na półkach, od których oddziela klienta lada. Produkty były równo ułożone, ceny były umieszczone pod produktami. Dostęp do części lady utrudniały stojące palety z napojami. Kiedy podeszłam do sprzedawczyni, spojrzała na mnie i zapytała "słucham?". Wymieniłam listę produktów, które chciałam kupić, zapłaciłam i dostałam paragon. Następnie przy ladzie czekałam na wydanie towaru. Lada była bez zabrudzeń, leżących paragonów czy innych papierków. Czekałam 2-3 minuty. Pracownik przyniósł moje zakupy, dał mi też reklamówkę. Upewnił się, czy dał mi wszystko, co zamówiłam, pytając "to wszystko", a następnie powiedział "dziękuję".
Kiedy weszłam do sklepu, nie było klientów. Za ladą, przy komputerach, siedziały dwie pracownice. Towar był wyeksponowany na półkach, od których oddziela klienta lada. Produkty były równo ułożone, ceny były umieszczone pod produktami. Dostęp do części lady utrudniały stojące palety z napojami. Kiedy podeszłam do sprzedawczyni, spojrzała na mnie i zapytała "słucham?". Wymieniłam listę produktów, które chciałam kupić, zapłaciłam i dostałam paragon. Następnie przy ladzie czekałam na wydanie towaru. Lada była bez zabrudzeń, leżących paragonów czy innych papierków. Czekałam 2-3 minuty. Pracownik przyniósł moje zakupy, dał mi też reklamówkę. Upewnił się, czy dał mi wszystko, co zamówiłam, pytając "to wszystko", a następnie powiedział "dziękuję".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.