Zanęciły nas reklamówki, które wkładano samochodom parkującym w Rogalinie. Pojechaliśmy. Wnętrze jak z epoki zamierzchłego socjalizmu. Sklejka i stara boazeria, dziurawa serwetka na stole, przesadnie prosty i przestarzały wygląd. Toaleta, mhm, mogliby trochę postarać się. Pieczeń wieprzowa z karkówki (90g), ziemniaczki (b. smaczne) i kapusta kiszona zasmażana. W sumie smaczne, ale razem tworzy to malutkę porcyjkę. Czarnina był zbyt gęsta, za słodka i makaron "kokardki"! W czarninie! Kaczka pieczona - praktycznie ćwiartka, w której niewiele było mięsa. Modra kapusta nie była zasmażana. Herbata miała być miętowa, ale zabrakło w niej śladu mięty. Żurek słodki! Ceny jak na wioskę i taką knajpkę mocno wygórowane.Taniej jest w Poznaniu na rynku. Przykro mi, bo obsługująca Pani była supermiła.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.