Kwiaciarnia zawsze kojarzy mi się z kwiatami i ewentualnie drobnymi prezentami. Pomysłowość wlascicielki tej przy ulicy Reja przebija jednak wszystko. Kiedy w ubieglym roku pani oferowała jabłka pomyślałem, że to dobry sposób na "dorabianie". Na wiosne pani właścicielka szukała sposobu na zysk pozwoliła aby pod jej kwiaciarnią stał osobowy samochód, który oferował "prosto z bagażnika" niby swojską kiełbasę. To nie trwało długo, bo pewnie ktoś zadzwonił do sanepidu i auto zniknęło. Pomysłowość ludzka jednak nie zna granic. Obecnie w kwiaciarni i przed jej wejściem od kilkunastu dni sprzedaje się truskawki. Nic dodać, nic ująć.
Kwiaciarnia zawsze kojarzy mi się z kwiatami i ewentualnie drobnymi prezentami. Pomysłowość wlascicielki tej przy ulicy Reja przebija jednak wszystko. Kiedy w ubieglym roku pani oferowała jabłka pomyślałem, że to dobry sposób na "dorabianie". Na wiosne pani właścicielka szukała sposobu na zysk pozwoliła aby pod jej kwiaciarnią stał osobowy samochód, który oferował "prosto z bagażnika" niby swojską kiełbasę. To nie trwało długo, bo pewnie ktoś zadzwonił do sanepidu i auto zniknęło. Pomysłowość ludzka jednak nie zna granic. Obecnie w kwiaciarni i przed jej wejściem od kilkunastu dni sprzedaje się truskawki. Nic dodać, nic ująć.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.