Pojechaliśmy odwiedzić miasteczko Dziki Zachód zachęceni reklamami. Podobno największa tego typu jednostka w okolicy. Do pewnego momentu dojazd oznaczony bardzo dobrze, a na samym końcu jedna maciupeńka tabliczka. Droga dojazdowa tragiczna, jak na dzikim zachodzie ;) Dziury i kamienie i tak dobrych kilkaset metrów. Na miejscu dość duży parking, czysto. Z daleka już widać, że w środku nic się nie dzieje, zero jakichkolwiek atrakcji. Jeden budynek ala "salun", dwa wigwamy. Największym urozmaiceniem były samochodziki jak na wesołym miasteczku, takie co można się nimi stukać, absolutnie nie związane z tematyką miejsca. Na wybiegu parę koni i to na tyle. Cena 20 zł/osoba to rozbój w biały dzień, wizytę zakończyliśmy przed szlabanem. Biletów nie kupiliśmy a i tak wszystko "zwiedziliśmy". Osobiście odradzam.
Pojechaliśmy odwiedzić miasteczko Dziki Zachód zachęceni reklamami. Podobno największa tego typu jednostka w okolicy. Do pewnego momentu dojazd oznaczony bardzo dobrze, a na samym końcu jedna maciupeńka tabliczka. Droga dojazdowa tragiczna, jak na dzikim zachodzie ;) Dziury i kamienie i tak dobrych kilkaset metrów. Na miejscu dość duży parking, czysto. Z daleka już widać, że w środku nic się nie dzieje, zero jakichkolwiek atrakcji. Jeden budynek ala "salun", dwa wigwamy. Największym urozmaiceniem były samochodziki jak na wesołym miasteczku, takie co można się nimi stukać, absolutnie nie związane z tematyką miejsca. Na wybiegu parę koni i to na tyle. Cena 20 zł/osoba to rozbój w biały dzień, wizytę zakończyliśmy przed szlabanem. Biletów nie kupiliśmy a i tak wszystko "zwiedziliśmy". Osobiście odradzam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.