Moje ulubione buty się "zużyły" więc udałam się do sklepu obuwniczego aby zakupić nowe. Weszłam do sklepu, od progu przywitał mnie uśmiechem sprzedawca. Sklep jest czysty, zadbany, wygląda na dobrze zatowarowany. Podeszłam do półki z obuwiem damskim. Oglądnęłam kilka par. Wreszcie znalazłam coś odpowiedniego dla siebie. Podeszłam do lady i zapytałam czy ma nr 39 . Pan udał się na zaplecze i znikł prawie na 5 minut. Gdy wreszcie wrócił z jednym butem powiedział że drugi powinien być na wystawie. Po chwili udało się skompletować parę. Przymierzyłam oba, a następnie podeszłam do kasy zapłacić. Pan wydał mi paragon i resztę. Zaproponował dodatkowo pastę do butów, następnie pożegnał się i zaprosił ponownie.
Moje ulubione buty się "zużyły" więc udałam się do sklepu obuwniczego aby zakupić nowe. Weszłam do sklepu, od progu przywitał mnie uśmiechem sprzedawca. Sklep jest czysty, zadbany, wygląda na dobrze zatowarowany. Podeszłam do półki z obuwiem damskim. Oglądnęłam kilka par. Wreszcie znalazłam coś odpowiedniego dla siebie. Podeszłam do lady i zapytałam czy ma nr 39 . Pan udał się na zaplecze i znikł prawie na 5 minut. Gdy wreszcie wrócił z jednym butem powiedział że drugi powinien być na wystawie. Po chwili udało się skompletować parę. Przymierzyłam oba, a następnie podeszłam do kasy zapłacić. Pan wydał mi paragon i resztę. Zaproponował dodatkowo pastę do butów, następnie pożegnał się i zaprosił ponownie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.