Przyszedłem do pizzeri Havana około godziny 13.00. Nikt się ze mną pierwszy nie przywitał. Pracownik, odpowiedział jednak na moje dzień dobry. Stałem chwilę przy ladzie zapoznając się z menu, nie zaproponował mi jednak pomocy przy wyborze pizzy. Dał mi jednak czas na zastanowienie (aż nazbyt dużo czasu). Przystąpiłem do składania zamówienia. Zamówiłem na wynos pizzę mega (50 cm) o nazwie "pizza szefa. Zależało mi jednak na zamianie jednego ze składników (ananas) na inny (brokuły). Pracownik nie wiedział czy będą musiał coś dopłacić. Nie poszedł jednak zapytać o to na zaplecze, tylko krzycząc zapytał o to pracownika z zaplecza. Osoba, która się tam znajdowała nie wyszła jednak pomóc mu w obsłudze tylko odkrzyknęła, że nie. Pracownik uśmiechnął się, bo wiedział, że słyszałem odpowiedź. Sprawiał wrażenie, że chce już kończyć obsługę. Poinformowałem pracownika, że jeśli zamawiam pizzę mega, to zgodnie z ulotką powinienem otrzymać sos gratis. Pracownik zapytał jaki sobie życzę. Odpowiedziałem. Zamówiłem jeszcze małą colę. Podał mi ją, podziękowałem - odpowiedział, bardzo proszę. Usiadłem przy jednym ze stolików i zacząłem rozglądać się po pizzerii. Po chwili wyszła z zaplecza dziewczyna (lat około 20-tu) o rudoczerwonych włosach, przywitała się ze mną, uśmiechnęła i zaczęła sprzątać stolik, przy na którym leżały resztki pizzy, talerze i stały szklanki z niedopitymi napojami. Wypiłem colę, poszedłem do łazienki.Kiedy wyszedłem - dziewczyny o rudych włosach już nie było. Kilka chwil później, z zaplecza wyszła jeszcze kobieta w wieku około 40 lat, o średniej długości ciemnych włosach, wymieniła cicho kilka zdań z pracownikiem, który mnie obsługiwał, po czym on ubrał kurtkę i wyszedł z dwoma kartonami pizzy. Kilka minut później wyszła z zaplecza raz jeszcze czerwonowłosa dziewczyna z kartonem pizzy, podeszła do mojego stolika, wręczyła mi go życząc smacznego. Podziękowałem, wziąłem pizzę i wyszedłem.
Przyszedłem do pizzeri Havana około godziny 13.00. Nikt się ze mną pierwszy nie przywitał. Pracownik, odpowiedział jednak na moje dzień dobry. Stałem chwilę przy ladzie zapoznając się z menu, nie zaproponował mi jednak pomocy przy wyborze pizzy. Dał mi jednak czas na zastanowienie (aż nazbyt dużo czasu). Przystąpiłem do składania zamówienia. Zamówiłem na wynos pizzę mega (50 cm) o nazwie "pizza szefa. Zależało mi jednak na zamianie jednego ze składników (ananas) na inny (brokuły). Pracownik nie wiedział czy będą musiał coś dopłacić. Nie poszedł jednak zapytać o to na zaplecze, tylko krzycząc zapytał o to pracownika z zaplecza. Osoba, która się tam znajdowała nie wyszła jednak pomóc mu w obsłudze tylko odkrzyknęła, że nie. Pracownik uśmiechnął się, bo wiedział, że słyszałem odpowiedź. Sprawiał wrażenie, że chce już kończyć obsługę. Poinformowałem pracownika, że jeśli zamawiam pizzę mega, to zgodnie z ulotką powinienem otrzymać sos gratis. Pracownik zapytał jaki sobie życzę. Odpowiedziałem. Zamówiłem jeszcze małą colę. Podał mi ją, podziękowałem - odpowiedział, bardzo proszę. Usiadłem przy jednym ze stolików i zacząłem rozglądać się po pizzerii. Po chwili wyszła z zaplecza dziewczyna (lat około 20-tu) o rudoczerwonych włosach, przywitała się ze mną, uśmiechnęła i zaczęła sprzątać stolik, przy na którym leżały resztki pizzy, talerze i stały szklanki z niedopitymi napojami. Wypiłem colę, poszedłem do łazienki.Kiedy wyszedłem - dziewczyny o rudych włosach już nie było. Kilka chwil później, z zaplecza wyszła jeszcze kobieta w wieku około 40 lat, o średniej długości ciemnych włosach, wymieniła cicho kilka zdań z pracownikiem, który mnie obsługiwał, po czym on ubrał kurtkę i wyszedł z dwoma kartonami pizzy. Kilka minut później wyszła z zaplecza raz jeszcze czerwonowłosa dziewczyna z kartonem pizzy, podeszła do mojego stolika, wręczyła mi go życząc smacznego. Podziękowałem, wziąłem pizzę i wyszedłem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.