Chciałam zglosic sprzedaz samochodu i jego wyrejestrowanie. w pokoju nie było petentów więc podeszłam do lady. Jeden pan wstał ze stanowiska i poszedł coś zjeśc. Pani siedziała przy komputerze i w coś grała. stałam 10 mni po czym pytam czy jest czynne i czy ktos mnie obsłuzy. usłyszałam że ktoś przyjdzie zaraz. Minęły nastepne minuty i pojawił się ten pan co jadł. Przyjął ode mnie druk i zadał pytanie. Nie zdazylam odpowiedziec, bo zadzwonil jego prywatny telefon i zaczął przez niego rozmawiać. Gdy skończył łaskawie mnie obsłuzył do końca co zajęło raptem 2 min. W urzedzie w tym pokoju spędzilam pół godziny.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.