Wyszłam z domu na dosyć konkretne zakupy. Potrzebowałam farby do włosów, eLineara oraz (tu odrobinę mniej sprecyzowane) prezent siostrze na jej 16 urodziny. Szłam wzdłuż ulicy Puławskiej. Kiedy zobaczyłam kosmetyki w witrynie sklepu - ucieszyłam się bardzo. Sklep znajduje się w starej kamienicy. Myślałam, że będzie trochę drożej niż w sieciowych drogeriach, ale byłam ciekawa tego miejsca. Przy wejściu malutkie koszyczki zakupowe. Niewielkie na pierwszy rzut oka wnętrze wypełniało niezbyt intensywne światło. Jedna z trzech pań z personelu pomagała starszej kobiecie w wyborze perfum na prezent. Druga wykładała towar na półki. Trzecia robiła coś przy kasie. Kosmetyki były ustawione wokół pod ścianami. Chwilę zajęło odnalezienie interesującej mnie firmy oraz konkretny kosmetyk. Kiedy wzięłam eLinear do ręki zza regału wyszła pracownica i pospiesznie zapytała czy w czymś pomóc. Rozumiem, że to jej obowiązek, ale poczułam się dziwnie, jakbym chciała ukraść. Powiedziałam, że już znalazłam interesujący mnie przedmiot. Zapytałam czy są farby do włosów. Znalazłam je w pomieszczeniu dalej. Bardzo ciasny sklepik i być może dlatego nie znalazłam tam farb Palette (nie tylko mojego koloru - zupełnie tej firmy nie posiadają w ofercie). Udałam się do kasy. I to był chyba najprzyjemniejszy moment przebywania w sklepie. Przy kasie było miło. Ekspedientka uśmiechnięta, dostałam próbkę podkładu oraz zaproszenie do wizażystki. Nawet cena eLineara była miłym zaskoczeniem - 54,99zł za Bourjois Paris jest zdecydowanie ok. Nie mogłam znaleźć w torebce karty płatniczej - jeszcze pożartowałam z ekspedientką na temat pojemności torebek. Usłyszałam na koniec jeszcze przyjemne pozdrowienia.
Wyszłam z domu na dosyć konkretne zakupy. Potrzebowałam farby do włosów, eLineara oraz (tu odrobinę mniej sprecyzowane) prezent siostrze na jej 16 urodziny. Szłam wzdłuż ulicy Puławskiej. Kiedy zobaczyłam kosmetyki w witrynie sklepu - ucieszyłam się bardzo. Sklep znajduje się w starej kamienicy. Myślałam, że będzie trochę drożej niż w sieciowych drogeriach, ale byłam ciekawa tego miejsca. Przy wejściu malutkie koszyczki zakupowe. Niewielkie na pierwszy rzut oka wnętrze wypełniało niezbyt intensywne światło. Jedna z trzech pań z personelu pomagała starszej kobiecie w wyborze perfum na prezent. Druga wykładała towar na półki. Trzecia robiła coś przy kasie. Kosmetyki były ustawione wokół pod ścianami. Chwilę zajęło odnalezienie interesującej mnie firmy oraz konkretny kosmetyk. Kiedy wzięłam eLinear do ręki zza regału wyszła pracownica i pospiesznie zapytała czy w czymś pomóc. Rozumiem, że to jej obowiązek, ale poczułam się dziwnie, jakbym chciała ukraść. Powiedziałam, że już znalazłam interesujący mnie przedmiot. Zapytałam czy są farby do włosów. Znalazłam je w pomieszczeniu dalej. Bardzo ciasny sklepik i być może dlatego nie znalazłam tam farb Palette (nie tylko mojego koloru - zupełnie tej firmy nie posiadają w ofercie). Udałam się do kasy. I to był chyba najprzyjemniejszy moment przebywania w sklepie. Przy kasie było miło. Ekspedientka uśmiechnięta, dostałam próbkę podkładu oraz zaproszenie do wizażystki. Nawet cena eLineara była miłym zaskoczeniem - 54,99zł za Bourjois Paris jest zdecydowanie ok. Nie mogłam znaleźć w torebce karty płatniczej - jeszcze pożartowałam z ekspedientką na temat pojemności torebek. Usłyszałam na koniec jeszcze przyjemne pozdrowienia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.