Lokal nie zbyt duży. Stoliki ustawione blisko siebie i bardzo mało przestrzeni między nimi sprawiało wrażenie jakby chcieli upchać tam najwięcej klientów. Osoby puszyste nawet by się nie zmieściły na wąskich kanapach gdzie od razu był blisko stół, którego nie dało się nawet przesunąć. Podłoga i stoliki czyste, dostępne serwetki na stole. Wystrój nie przypadł mi do gustu. Miałam wrażenie, że właściciel nie mógł się zdecydować na konkretny styl i wymieszał po trochu klimat zwykłej cukierni z tanim barem. Asortyment nie zbyt duży: naleśniki (około 4-5 rodzajów), kawy, desery(bardzo mały wybór), ciasta itp. Nie wyróżniający się niczym specjalnym od innych kawiarni na molo. Zamówiłam ciasto, które przyniesione bardzo szybko ale okazało się suche i zimne. Była to szarlotka za 8zł a nawet nie była podgrzana tylko zimna wyciągnięta z lodówki, tak jakbym zamówiła ciasto w cukierni. Obsługa w trakcie przyjmowania zamówienia miła lecz słowa „dzień dobry” czy „do widzenia” nie było chyba im znane. Ciężko było stwierdzić kto jest pracownikiem a kto klientem. Dopiero gdy Panie weszły za bar można było ich rozpoznać. Żadna z nich nie miała na sobie fartuszka czy koszulki firmowej itp. Każda z trzech pracownic (o ile to byli pracownicy) była ubrana w co innego.
Lokal nie zbyt duży. Stoliki ustawione blisko siebie i bardzo mało przestrzeni między nimi sprawiało wrażenie jakby chcieli upchać tam najwięcej klientów. Osoby puszyste nawet by się nie zmieściły na wąskich kanapach gdzie od razu był blisko stół, którego nie dało się nawet przesunąć. Podłoga i stoliki czyste, dostępne serwetki na stole. Wystrój nie przypadł mi do gustu. Miałam wrażenie, że właściciel nie mógł się zdecydować na konkretny styl i wymieszał po trochu klimat zwykłej cukierni z tanim barem. Asortyment nie zbyt duży: naleśniki (około 4-5 rodzajów), kawy, desery(bardzo mały wybór), ciasta itp. Nie wyróżniający się niczym specjalnym od innych kawiarni na molo. Zamówiłam ciasto, które przyniesione bardzo szybko ale okazało się suche i zimne. Była to szarlotka za 8zł a nawet nie była podgrzana tylko zimna wyciągnięta z lodówki, tak jakbym zamówiła ciasto w cukierni. Obsługa w trakcie przyjmowania zamówienia miła lecz słowa „dzień dobry” czy „do widzenia” nie było chyba im znane. Ciężko było stwierdzić kto jest pracownikiem a kto klientem. Dopiero gdy Panie weszły za bar można było ich rozpoznać. Żadna z nich nie miała na sobie fartuszka czy koszulki firmowej itp. Każda z trzech pracownic (o ile to byli pracownicy) była ubrana w co innego.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.