Weszłam do nowego, czystego budynku. Nie mogłam dostac się do włascicwego miejsca, gdzyż na drodze stanął mi ochroniarz, wypytując mnie o cel wizyty. Powiedziałam do jakiego pokoju chciałabym sie dostać, a on nalegał na odpowiedź "w jakiej sprawie?" - uważam, że to nie leży w kompetencji wypytywanie sie pana ochroniarza, po co przyszłam do urzędu skarbowego. Na spotkanie z urzędnikiem musiałam trochę poczekać. W tym casie byłam śiwadkiem bardzo nieładnego potraktowania innego petenta, wręcz upadlenia go. KIedy w końcu dostałam się do wskazanego pokoju, Pani była dość miła, wyjaśniła podane kwestie, ale przy pytaniach dodatkowych (np. prośba o wyliczenie kwoty podatku, wskazanie miejsca wpisania w zeznaniu podatkowym) wymigiwała się od konkretnych odpowiedzi (np. "nie będę tego Państwu liczyć", lub "jak Państwo sobie dokładnie przeczytacie, to będziecie wiedzieć")
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.