Byłam odwiedzić chorego teścia. Przy wejściu zatrzymał mnie portier i grzecznie zapytał czy posiadam przepustkę , odpowiedziałam że mam i zostałam wpuszczona do szpitala.Szpital sam w sobie jest przygnębiający ale w tym właśnie jeszcze trwał remont słychać wiertarki i czuć smród wierceń , stukanie i pukanie walenie młotami na pewno nie służą zdrowieniu.Sale ciasne nie ma gdzie położyć płaszcza i torebki.Widziałam ogromną pracę i zaangażowanie pań salowych , które były na każde wezwanie pacjenta.Ogólnie cały szpital zrobił na mnie wrażenie przygnębiające, oprócz salowych nikogo nie widziałam 1 raz tylko pielęgniarkę zmieniającą kroplówkę, pacjenci w bardzo poważnych stanach.Byłam tam do godziny 13.30, potem zmienił mnie mąż, który twierdził że miał korowody z portierem dokładnie go sprawdził.
Byłam odwiedzić chorego teścia. Przy wejściu zatrzymał mnie portier i grzecznie zapytał czy posiadam przepustkę , odpowiedziałam że mam i zostałam wpuszczona do szpitala.Szpital sam w sobie jest przygnębiający ale w tym właśnie jeszcze trwał remont słychać wiertarki i czuć smród wierceń , stukanie i pukanie walenie młotami na pewno nie służą zdrowieniu.Sale ciasne nie ma gdzie położyć płaszcza i torebki.Widziałam ogromną pracę i zaangażowanie pań salowych , które były na każde wezwanie pacjenta.Ogólnie cały szpital zrobił na mnie wrażenie przygnębiające, oprócz salowych nikogo nie widziałam 1 raz tylko pielęgniarkę zmieniającą kroplówkę, pacjenci w bardzo poważnych stanach.Byłam tam do godziny 13.30, potem zmienił mnie mąż, który twierdził że miał korowody z portierem dokładnie go sprawdził.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.