W życiu bardzo młodego człowieka nadchodzi zwykle taki czas, kiedy należy zostać przedszkolakiem. Dziecko dorasta naturalnie, lecz znalezienie miejsca w przedszkolu nie jest już tak łatwym zadaniem dla rodziców. Niestety wniosek złożony przeze mnie do państwowego przedszkola został rozpatrzony negatywnie i nie było najmniejszych szans na to, by przyjęto tam mojego synka. Zaczęłam więc szukać innej, prywatnej placówki. Niestety w najbliższej okolicy nie znalazłam ani jednego przedszkola czy klubu malucha, więc zaczęłam rozglądać się w innych dzielnicach miasta. Tymczasem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na moim osiedlu powstał niewielki klub dla dzieci w wieku od 2 do 4 lat. Cieszyłam się na tę możliwość, chociaż nie byłam nastawiona dość optymistycznie, ponieważ chciałam zapisać dziecko do sprawdzonej placówki z większym stażem. Postanowiłam jednak zobaczyć nowe przedszkole i dowiedzieć się jakie warunki zostaną tam zaproponowane. Był to koniec wakacji, placówka była prawie gotowa do zaproszenia dzieci. Od września 2011 roku Klub Małego Krasnoludka prowadzony jest przez dwie panie, które mają już spore doświadczenie z pracą z przedszkolakami. Obie panie zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, a i warunki przez nie proponowane były dość atrakcyjne w porównaniu z tymi, jakie oferowały inne prywatne przedszkola. Niewygórowane czesne uznałam za uczciwą propozycję zwłaszcza, że w cenie miesięcznej opłaty prócz opieki nad dzieckiem jest również nauka angielskiego poprzez zabawę i nie ma żadnych dodatkowych składek. Postanowiliśmy z mężem, że zapiszemy syna do tego klubu. Placówka umiejscowiona jest na parterze jednego z bloków na osiedlu, ma osobne wejście i została gruntownie wyremontowana i dostosowana do wymogów oraz rygorystycznych przepisów. Już od wejścia wita dzieci kolorowy hol z ładnymi szafkami na obuwie i okrycie wierzchnie. Z holu można wejść do jednej z trzech sal dla dzieci, jadalni, łazienki lub pokoju socjalnego. Klub został znakomicie wyposażony nie tylko w liczne, nowe i bezpieczne dla maluchów zabawki, ale i w odpowiednie do wieku dzieci stoliki, krzesełka, leżaczki czy przybory toaletowe w łazience. Ściany wszystkich pomieszczeń są pięknie pomalowane i bajecznie kolorowe. Wszystkie wnętrza są estetyczne i czyste, a sprzęty nowe. Oczywiście na początku panie oprowadziły mnie i męża po całej placówce, ale i potem przyprowadzając czy odbierając dziecko mogłam swobodnie zajrzeć do sal, obejrzeć aktualne prace plastyczne dzieci czy po prostu porozmawiać z nauczycielką. Nawet podczas deszczowych dni, gdy utrzymanie czystości nie jest najłatwiejszym zadaniem w holu podłoga była zawsze czysta i zadbana. Pani nauczycielka oraz druga opiekunka świetnie wypełniają dzieciom czas, pozwalając na swobodne zabawy, organizując zajęcia plastyczne, muzyczne czy ruchowe. Ponadto dwa razy w tygodniu dzieci uczestniczą w zajęciach nauki angielskiego prowadzonych przez nauczycielkę z renomowanej szkoły językowej. W klubie nie ma kuchni, więc posiłki dostarczane są przez firmę kateringową. Jadłospis jest jednak dostosowany do wieku dzieci, różnorodny i bogaty, a posiłki smaczne, o czym świadczy choćby fakt, że mój niejadek ładnie i chętnie jadał w przedszkolu. Jedynym mankamentem klubu jest to, że nie posiada własnego ogródka czy placyku zabaw, gdzie dzieci mogłyby spędzać czas na świeżym powietrzu. Pozostają więc spacery po okolicy czy zabawa na ogólnie dostępnym placu zabaw. Atutem natomiast jest kameralność placówki przewidzianej na około dwadzieścioro dzieci. Moje dziecko bardzo szybko polubiło nowe miejsce i zaaklimatyzowało się, chociaż oczywiście nie obyło się na początku bez płaczu. Dla dziecka to jedna wielka zmiana w życiu. Niestety ze względu na stan zdrowia syna po kilku miesiącach musieliśmy czasowo zrezygnować z usług przedszkola za poleceniem lekarza. Zaburzenia odporności naszego malucha nie pozwalają mu, jak się okazało, przebywać obecnie w grupie dzieci, jednak mam nadzieję, że leczenie da odpowiednie efekty i syn jeszcze w tym roku wróci do Klubu Małego Krasnoludka. W związku z czasową rezygnacją rozwiązaliśmy umowę z placówką, co odbyło się w przyjaznej atmosferze, a właścicielki klubu okazały życzliwość i zrozumienie. Klub Małego Krasnoludka to z pewnością przyjazna dzieciom i ich rodzicom placówka.
W życiu bardzo młodego człowieka nadchodzi zwykle taki czas, kiedy należy zostać przedszkolakiem. Dziecko dorasta naturalnie, lecz znalezienie miejsca w przedszkolu nie jest już tak łatwym zadaniem dla rodziców. Niestety wniosek złożony przeze mnie do państwowego przedszkola został rozpatrzony negatywnie i nie było najmniejszych szans na to, by przyjęto tam mojego synka. Zaczęłam więc szukać innej, prywatnej placówki. Niestety w najbliższej okolicy nie znalazłam ani jednego przedszkola czy klubu malucha, więc zaczęłam rozglądać się w innych dzielnicach miasta. Tymczasem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na moim osiedlu powstał niewielki klub dla dzieci w wieku od 2 do 4 lat. Cieszyłam się na tę możliwość, chociaż nie byłam nastawiona dość optymistycznie, ponieważ chciałam zapisać dziecko do sprawdzonej placówki z większym stażem. Postanowiłam jednak zobaczyć nowe przedszkole i dowiedzieć się jakie warunki zostaną tam zaproponowane. Był to koniec wakacji, placówka była prawie gotowa do zaproszenia dzieci. Od września 2011 roku Klub Małego Krasnoludka prowadzony jest przez dwie panie, które mają już spore doświadczenie z pracą z przedszkolakami. Obie panie zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, a i warunki przez nie proponowane były dość atrakcyjne w porównaniu z tymi, jakie oferowały inne prywatne przedszkola. Niewygórowane czesne uznałam za uczciwą propozycję zwłaszcza, że w cenie miesięcznej opłaty prócz opieki nad dzieckiem jest również nauka angielskiego poprzez zabawę i nie ma żadnych dodatkowych składek. Postanowiliśmy z mężem, że zapiszemy syna do tego klubu. Placówka umiejscowiona jest na parterze jednego z bloków na osiedlu, ma osobne wejście i została gruntownie wyremontowana i dostosowana do wymogów oraz rygorystycznych przepisów. Już od wejścia wita dzieci kolorowy hol z ładnymi szafkami na obuwie i okrycie wierzchnie. Z holu można wejść do jednej z trzech sal dla dzieci, jadalni, łazienki lub pokoju socjalnego. Klub został znakomicie wyposażony nie tylko w liczne, nowe i bezpieczne dla maluchów zabawki, ale i w odpowiednie do wieku dzieci stoliki, krzesełka, leżaczki czy przybory toaletowe w łazience. Ściany wszystkich pomieszczeń są pięknie pomalowane i bajecznie kolorowe. Wszystkie wnętrza są estetyczne i czyste, a sprzęty nowe. Oczywiście na początku panie oprowadziły mnie i męża po całej placówce, ale i potem przyprowadzając czy odbierając dziecko mogłam swobodnie zajrzeć do sal, obejrzeć aktualne prace plastyczne dzieci czy po prostu porozmawiać z nauczycielką. Nawet podczas deszczowych dni, gdy utrzymanie czystości nie jest najłatwiejszym zadaniem w holu podłoga była zawsze czysta i zadbana. Pani nauczycielka oraz druga opiekunka świetnie wypełniają dzieciom czas, pozwalając na swobodne zabawy, organizując zajęcia plastyczne, muzyczne czy ruchowe. Ponadto dwa razy w tygodniu dzieci uczestniczą w zajęciach nauki angielskiego prowadzonych przez nauczycielkę z renomowanej szkoły językowej. W klubie nie ma kuchni, więc posiłki dostarczane są przez firmę kateringową. Jadłospis jest jednak dostosowany do wieku dzieci, różnorodny i bogaty, a posiłki smaczne, o czym świadczy choćby fakt, że mój niejadek ładnie i chętnie jadał w przedszkolu. Jedynym mankamentem klubu jest to, że nie posiada własnego ogródka czy placyku zabaw, gdzie dzieci mogłyby spędzać czas na świeżym powietrzu. Pozostają więc spacery po okolicy czy zabawa na ogólnie dostępnym placu zabaw. Atutem natomiast jest kameralność placówki przewidzianej na około dwadzieścioro dzieci. Moje dziecko bardzo szybko polubiło nowe miejsce i zaaklimatyzowało się, chociaż oczywiście nie obyło się na początku bez płaczu. Dla dziecka to jedna wielka zmiana w życiu. Niestety ze względu na stan zdrowia syna po kilku miesiącach musieliśmy czasowo zrezygnować z usług przedszkola za poleceniem lekarza. Zaburzenia odporności naszego malucha nie pozwalają mu, jak się okazało, przebywać obecnie w grupie dzieci, jednak mam nadzieję, że leczenie da odpowiednie efekty i syn jeszcze w tym roku wróci do Klubu Małego Krasnoludka. W związku z czasową rezygnacją rozwiązaliśmy umowę z placówką, co odbyło się w przyjaznej atmosferze, a właścicielki klubu okazały życzliwość i zrozumienie. Klub Małego Krasnoludka to z pewnością przyjazna dzieciom i ich rodzicom placówka.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.