Marciniak

(5.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Gdyby nie jajowata,...
Gdyby nie jajowata, ozdobna tabliczka na środku „szwedzkiego” stołu, nie miałabym pojęcia kto zajmował się obsługą przerwy kawowej w Urzędzie Marszałkowskim na zorganizowanym tego dnia spotkaniu. W niedużej Sali pod ściana stół w kształcie litery „T”, po obu stronach piętrowo ustawione filiżanki, obok talerzyki na ciasteczka, łyżeczki i widelczyki, ładna, gustowna zastawa, z jednej strony termosy z herbatą, z drugiej strony kawiarka, przy niej obsługująca dziewczyna – blond włosy upięte, czarne spodnie, biała bluzeczka, delikatny makijaż. Do każdego podchodzącego uczestnika uśmiechała się przyjaźnie, każdemu zainteresowanemu napełniła filiżankę kawą. Bo kawy mnóstwo łakoci i frykasów: pączki z bitą śmietaną (i nie tylko – 3 rodzaje), ciastka tortowe, sernik, ciastka kruche, francuskie, w czekoladzie, przekładane itp. Prawdziwy wybór rarytasów. Do tego owoce – kiwi, winogrona, mandarynki, banany. Wszystko z fantazją przygotowane, część na paterach z poziomami, miłe dla oka, smaczne dla podniebienia, świeżością pachnące. Stół przykryty lśniącym bielą obrusem. Sala udostępniona prze urząd niewielka, na przerwę tzw. kawową wystarczająca, krzesełka dookoła,

DORA_1

13.01.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (2)

Marciniak

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Marciniak?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Gdyby nie jajowata,...
Gdyby nie jajowata, ozdobna tabliczka na środku „szwedzkiego” stołu, nie miałabym pojęcia kto zajmował się obsługą przerwy kawowej w Urzędzie Marszałkowskim na zorganizowanym tego dnia spotkaniu. W niedużej Sali pod ściana stół w kształcie litery „T”, po obu stronach piętrowo ustawione filiżanki, obok talerzyki na ciasteczka, łyżeczki i widelczyki, ładna, gustowna zastawa, z jednej strony termosy z herbatą, z drugiej strony kawiarka, przy niej obsługująca dziewczyna – blond włosy upięte, czarne spodnie, biała bluzeczka, delikatny makijaż. Do każdego podchodzącego uczestnika uśmiechała się przyjaźnie, każdemu zainteresowanemu napełniła filiżankę kawą. Bo kawy mnóstwo łakoci i frykasów: pączki z bitą śmietaną (i nie tylko – 3 rodzaje), ciastka tortowe, sernik, ciastka kruche, francuskie, w czekoladzie, przekładane itp. Prawdziwy wybór rarytasów. Do tego owoce – kiwi, winogrona, mandarynki, banany. Wszystko z fantazją przygotowane, część na paterach z poziomami, miłe dla oka, smaczne dla podniebienia, świeżością pachnące. Stół przykryty lśniącym bielą obrusem. Sala udostępniona prze urząd niewielka, na przerwę tzw. kawową wystarczająca, krzesełka dookoła,