Mobile English

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Zainteresowana podwyższenie poziomu...
Zainteresowana podwyższenie poziomu języka angielskiego w domu z osobistym korepetytorem zdecydowałam się na usługi tej firmy. Pojechałam do siedziby (bardzo trudno było ją znaleźć) w jakiejś szkole. Gdy weszłam do pokoju, a tak naprawdę do sali zabaw dla dzieci, gdzie Pani przywitała mnie i zaproponowała bym usiadła na mini kolorowych krzesełkach dla przedszkolaków. Tak porozmawialiśmy o warunkach wśród krzyczących dzieci, poziomie nauki, koszcie lekcji itp. Podczas pierwszego spotkania pierwsze 30minut bezpłatne, gdzie lektor przeprowadza test, a pozostałe minuty wg cennika. Podręczniki zamawiane specjalnie do poziomu klienta (lektor dostaje bezpłatne ale klient za swoje musi zapłacić) dostępne już na drugiej lekcji. Cena jak dla mnie była konkurencyjna (wtedy to kosztowało 45zł-60min, 55zł-90min)- w porównaniu do innych ofert. Dostałam umowę do domu by się zapoznać (jeszcze nie podpisana) i od razu ustaliliśmy pierwszy termin spotkania z wybranym dla mnie lektorem. Zanim rozpoczęła się pierwsza lekcja (tego samego dnia), zadzwoniłam do biura gdyż odkryłam niezgodności w umowie. Zostałam poinformowana, że płatność następuje po odbyciu zajęć w danym miesiącu, na umowie było odwrotnie. Płatność do piątego dnia każdego miesiąca przed rozpoczęciem. To nie był dla mnie problem więc się zgodziłam. Od razu Pani powiedziała mi, że zmieniła mi lektora i przyjdzie inny (mimo, że ustaliliśmy razem jaki ma być). Tak sobie myślę czy w ogóle chciała mnie o tym poinformować skoro jak się później dowiedziała od lektora Pani podjęła decyzję o jego zmianie kilka dni wcześniej, a mnie poinformowała wtedy gdy ja dzwoniłam tego samego dnia kilka godzin wcześniej przed lekcją. A na dodatek to ze mną powinna to ustalić czy zgadzam się na innego lektora. Pierwsza lekcja odbyła się wg planu 30min bezpłatnie resztę płatne wg cennika. Omówiliśmy z lektorem zakres mojego materiału, oddałam podpisaną umowę (okres nauki min 2miesiące), lektor zrobił test wstępny (a przynajmniej coś co powinno go przypominać) na sprawdzenie mojego poziomu językowego. Wyglądało to tak, że zrobiliśmy dwa zadania z najprostszego czasu (Present Simple) pomimo, że uczę się angielskiego kilka lat, jestem na poziomie minimum średniozaawansowanym, i o tym poinformowałam szkołę i lektora. Mimo tego lektor kazał mi robić te zadania bo chciał sprawdzić wiedzę. Dalsza część lekcji to już była starta pieniędzy, dalej robiliśmy to co już umiem i tak naprawdę nic się nie nauczyłam. Lektor gadał jak najęty, nie pozwał dojść do słowa, sam wypełniał mi zadania. I jak tu się czegoś nauczyć? Na drugiej lekcji (tydzień później, lekcje miałam co tydzień), miałam mieć już wybrana książkę ale niestety lektor jeszcze jej nie wybrał więc znowu „lanie wody” przez kolejna lekcję. Przed trzecią lekcją książka została wybrana, więc ją kupiłam we własnym zakresie. Niestety lektor nie miała książki ze szkoły i musieliśmy odwołać trzecią lekcję. Czwarta lekcja też została odwołana z tego powodu. I tak w końcu po 3tygodniach przerwy ( co nie korzystnie wpłynęło na moją naukę) odbyło się odrobienie trzeciej lekcji, na której również lektor nie miał książki ze szkoły. Na tych zajęciach korzystaliśmy z mojej zakupionej wcześniej. Lecz efektywność nauki była na niski poziomie gdyż rozdzielaliśmy na dwoje jedną książkę i lektor przygotowywał się na lekcji, a także zajmowało to więcej czasu, za który się „trochę” płaciło. Myślałam, że już nie może być gorzej gdy lektor nie przyszedł na odrobienie czwartej lekcji bo zapomniał. A gdy już przyszedł za tydzień lekcja miała być z książką i lektor już ją miał, niestety nie wziął jej ze sobą gdyż stwierdził, że umie i tak znowu była dzielona książka na dwoje bez żadnej swobody i efektywnej nauki. Może gdyby ją miał ciągle nie robił by tyle błędów przy zadaniach, co wpływało negatywnie na moją naukę. Lektor po prostu nie umiał sobie poradzić w odpowiednim stopniu z moim zakresem materiału. Także nie odnalazłam w lekcjach żadnych efektywnych metod nauczania. Jedynym małym plus było to, że mogła po 4lekcjach zrezygnować z usług tej szkoły bez żadnych problemów (mimo, że nie minęło 2miesiące).

Obserwatorka_9

05.01.2012

Placówka

Szczecin, Witkiewicza

Nie zgadzam się (1)

Mobile English

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Mobile English?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Zainteresowana podwyższenie poziomu...
Zainteresowana podwyższenie poziomu języka angielskiego w domu z osobistym korepetytorem zdecydowałam się na usługi tej firmy. Pojechałam do siedziby (bardzo trudno było ją znaleźć) w jakiejś szkole. Gdy weszłam do pokoju, a tak naprawdę do sali zabaw dla dzieci, gdzie Pani przywitała mnie i zaproponowała bym usiadła na mini kolorowych krzesełkach dla przedszkolaków. Tak porozmawialiśmy o warunkach wśród krzyczących dzieci, poziomie nauki, koszcie lekcji itp. Podczas pierwszego spotkania pierwsze 30minut bezpłatne, gdzie lektor przeprowadza test, a pozostałe minuty wg cennika. Podręczniki zamawiane specjalnie do poziomu klienta (lektor dostaje bezpłatne ale klient za swoje musi zapłacić) dostępne już na drugiej lekcji. Cena jak dla mnie była konkurencyjna (wtedy to kosztowało 45zł-60min, 55zł-90min)- w porównaniu do innych ofert. Dostałam umowę do domu by się zapoznać (jeszcze nie podpisana) i od razu ustaliliśmy pierwszy termin spotkania z wybranym dla mnie lektorem. Zanim rozpoczęła się pierwsza lekcja (tego samego dnia), zadzwoniłam do biura gdyż odkryłam niezgodności w umowie. Zostałam poinformowana, że płatność następuje po odbyciu zajęć w danym miesiącu, na umowie było odwrotnie. Płatność do piątego dnia każdego miesiąca przed rozpoczęciem. To nie był dla mnie problem więc się zgodziłam. Od razu Pani powiedziała mi, że zmieniła mi lektora i przyjdzie inny (mimo, że ustaliliśmy razem jaki ma być). Tak sobie myślę czy w ogóle chciała mnie o tym poinformować skoro jak się później dowiedziała od lektora Pani podjęła decyzję o jego zmianie kilka dni wcześniej, a mnie poinformowała wtedy gdy ja dzwoniłam tego samego dnia kilka godzin wcześniej przed lekcją. A na dodatek to ze mną powinna to ustalić czy zgadzam się na innego lektora. Pierwsza lekcja odbyła się wg planu 30min bezpłatnie resztę płatne wg cennika. Omówiliśmy z lektorem zakres mojego materiału, oddałam podpisaną umowę (okres nauki min 2miesiące), lektor zrobił test wstępny (a przynajmniej coś co powinno go przypominać) na sprawdzenie mojego poziomu językowego. Wyglądało to tak, że zrobiliśmy dwa zadania z najprostszego czasu (Present Simple) pomimo, że uczę się angielskiego kilka lat, jestem na poziomie minimum średniozaawansowanym, i o tym poinformowałam szkołę i lektora. Mimo tego lektor kazał mi robić te zadania bo chciał sprawdzić wiedzę. Dalsza część lekcji to już była starta pieniędzy, dalej robiliśmy to co już umiem i tak naprawdę nic się nie nauczyłam. Lektor gadał jak najęty, nie pozwał dojść do słowa, sam wypełniał mi zadania. I jak tu się czegoś nauczyć? Na drugiej lekcji (tydzień później, lekcje miałam co tydzień), miałam mieć już wybrana książkę ale niestety lektor jeszcze jej nie wybrał więc znowu „lanie wody” przez kolejna lekcję. Przed trzecią lekcją książka została wybrana, więc ją kupiłam we własnym zakresie. Niestety lektor nie miała książki ze szkoły i musieliśmy odwołać trzecią lekcję. Czwarta lekcja też została odwołana z tego powodu. I tak w końcu po 3tygodniach przerwy ( co nie korzystnie wpłynęło na moją naukę) odbyło się odrobienie trzeciej lekcji, na której również lektor nie miał książki ze szkoły. Na tych zajęciach korzystaliśmy z mojej zakupionej wcześniej. Lecz efektywność nauki była na niski poziomie gdyż rozdzielaliśmy na dwoje jedną książkę i lektor przygotowywał się na lekcji, a także zajmowało to więcej czasu, za który się „trochę” płaciło. Myślałam, że już nie może być gorzej gdy lektor nie przyszedł na odrobienie czwartej lekcji bo zapomniał. A gdy już przyszedł za tydzień lekcja miała być z książką i lektor już ją miał, niestety nie wziął jej ze sobą gdyż stwierdził, że umie i tak znowu była dzielona książka na dwoje bez żadnej swobody i efektywnej nauki. Może gdyby ją miał ciągle nie robił by tyle błędów przy zadaniach, co wpływało negatywnie na moją naukę. Lektor po prostu nie umiał sobie poradzić w odpowiednim stopniu z moim zakresem materiału. Także nie odnalazłam w lekcjach żadnych efektywnych metod nauczania. Jedynym małym plus było to, że mogła po 4lekcjach zrezygnować z usług tej szkoły bez żadnych problemów (mimo, że nie minęło 2miesiące).