Pewnego dnia postanowiłem kupić kompostownik. Najprostsza droga czyli Allegro.pl i szukamy. Natrafiłem na ciekawą ofertę firmy Radiator/BSTV z Bielska-Białej. Przystępny cenowo więc kupujemy. Wysyłka błyskawiczna - kupiony w niedzielę po południu dotarł we wtorkowe przedpołudnie. Przytachałem paczkę w dogodne miejsce i otwieram. Przy bliższej obserwacji okazało się że kompostownik ma wałamane dwa zatrzaski przez co nie da się go złożyć. Obecności zatrzasków w paczce nie stwierdziłem, dlatego podejrzewam, że kompostownik był uszkodzony przed wysyłką. Ponadto okazało się, że brakuje jednej z kratek, które mają za zadanie "utrzymywać kompost wewnątrz". Jedyna słuszna decyzja - dzwonimy do sprzedawcy(dlatego podałem taką a nie inną datę obserwacji). Po przedstawieniu sprawy usłyszałem, że wyłamane zatrzaski to nie sprawa dla nich tylko dla firmy kurierskiej. Powiedziałem że nie ma ich w paczce. "Widocznie wyleciały". OK, pytam co z klapką. Usłyszałem coś, po czym się zagotowałem. Oczywiście firma da klapkę za darmo ale, uwaga, będę musiał zapłacić za jej wysyłkę. Ponadto Pani nie przyjmie reklamacji telefonicznie tylko mailowo, do maila mam dołączyć zdjęcia (ciekawe jak miałem zrobić zdjęcie brakującej, wysuwanej klapki). Gdy odparłem że mam prawo zgłosić reklamację telefonicznie, ta odparła, że oni przyjmują tylko mailowo. W tym momencie nie wytrzymałem i się rozłączyłem, stwierdziłem, że szkoda psuć sobie zdrowie przez takie "coś"
Pewnego dnia postanowiłem kupić kompostownik. Najprostsza droga czyli Allegro.pl i szukamy. Natrafiłem na ciekawą ofertę firmy Radiator/BSTV z Bielska-Białej. Przystępny cenowo więc kupujemy. Wysyłka błyskawiczna - kupiony w niedzielę po południu dotarł we wtorkowe przedpołudnie. Przytachałem paczkę w dogodne miejsce i otwieram. Przy bliższej obserwacji okazało się że kompostownik ma wałamane dwa zatrzaski przez co nie da się go złożyć. Obecności zatrzasków w paczce nie stwierdziłem, dlatego podejrzewam, że kompostownik był uszkodzony przed wysyłką. Ponadto okazało się, że brakuje jednej z kratek, które mają za zadanie "utrzymywać kompost wewnątrz". Jedyna słuszna decyzja - dzwonimy do sprzedawcy(dlatego podałem taką a nie inną datę obserwacji). Po przedstawieniu sprawy usłyszałem, że wyłamane zatrzaski to nie sprawa dla nich tylko dla firmy kurierskiej. Powiedziałem że nie ma ich w paczce. "Widocznie wyleciały". OK, pytam co z klapką. Usłyszałem coś, po czym się zagotowałem. Oczywiście firma da klapkę za darmo ale, uwaga, będę musiał zapłacić za jej wysyłkę. Ponadto Pani nie przyjmie reklamacji telefonicznie tylko mailowo, do maila mam dołączyć zdjęcia (ciekawe jak miałem zrobić zdjęcie brakującej, wysuwanej klapki). Gdy odparłem że mam prawo zgłosić reklamację telefonicznie, ta odparła, że oni przyjmują tylko mailowo. W tym momencie nie wytrzymałem i się rozłączyłem, stwierdziłem, że szkoda psuć sobie zdrowie przez takie "coś"
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.