AUTO-MOTO-SZLIF

(1.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Do serwisu AUTO-MOTO-SZLIF...
Do serwisu AUTO-MOTO-SZLIF wybrałam się, ponieważ mój samochód "przerywał" przy jeździe na niskich biegach, zaczęła zapalać się też jedna z pomarańczowych kontrolek. Mój mechanik po wymianie świec nie był w stanie oglądając tylko wnętrze samochodu stwierdzić, gdzie leży problem i skierował mnie na diagnostykę komputerową, którą można wykonać właśnie w AUTO-MOTO-SZLIF. Kiedy przyjechałam na umówioną wcześniej godzinę pracownik od razu zajął się moim autem podłączając je do komputera. Zauważył, że jeden z przewodów pod maską jest przerwany i powiedział, że to tylko jeden z problemów jakie widzi. Miał przy tym tajemniczą minę zapowiadającą, że to tylko wierzchołek góry lodowej i że za chwilę dowiem się, jak wiele rzeczy jest do wymiany. Pomyślałam, że zauważył w moim samochodzie okazję do zarobku. Pracownik nie zdradził więcej konkretów, głównie rozmawiał ze współpracownikami. W międzyczasie bez słowa zaczął wymieniać zerwany przewód na nowy. Przerwałam tę procedurę pytając, co robi i ile to będzie kosztować. Powiedział, że razem z diagnostyką 80 zł, ale to jeszcze nie cena ostateczna, bo jak rozwiąże ten problem i skasuje tę usługę, to sprawdzi w komputerze czy są inne problemy i wtedy może wymieni inne części. Powiedziałam, że prosiłam tylko o diagnostykę i poradziłam mu, żeby lepiej nic nowego tam nie wkładał, bo i tak za to nie zapłacę. Zdziwiony zapytał, dlaczego. "Może tyle nie mam?" - odparłam. Patrzył na mnie zdumiony. Powiedziałam, że nie będzie naciągania, bo nie mam 1000 zł przeznaczonych na naprawę. Pracownik nic nie odpowiedział, tylko ciężko westchnął. Po chwili niezadowolony odezwał się, że może mnie wypuścić z warsztatu bez nowego przewodu, ale wtedy nie dojadę do domu. Spytałam, czemu miałabym nie dojechać kawałek do domu, skoro przejechałam tego dnia kilkadziesiąt km i jakoś się udało. Wtedy powiedział, że dojadę, ale będzie świecić się kontrolka. Powiedziałam, że nie miałabym nic przeciwko wymianie przewodu, bo stary rzeczywiście jest przerwany, ale że pracownik powinien mi powiedzieć, co chce wymienić, po co chce to wymienić i ile to będzie kosztowało oraz zapytać mnie, czy się na to zgadzam. Pracownik z kolejnym westchnieniem powiedział, że będzie diagnostyka + wymiana przewodu za kwotę 80 zł i ani grosza więcej i zapytał, czy się na to zgadzam. Zgodziłam się. Po tym pan zmienił front i zachowywał się bez zastrzeżeń, a wręcz był bardzo miły. Opisywał, co dokładnie wykazało badanie, dyktował, na co zwrócić uwagę mechanikowi. Okazało się też niespodziewanie, że wymiany części wcale nie są konieczne, przynajmniej nie w tym momencie. Pan powiedział, że jedna z nowych części kosztowałaby 450 zł, ale nie będzie jej dla mnie ściągać, żeby nie powodować mi kolejnych kosztów (i tak bym nie wpadła na pomysł, żeby tę część kupić w tej firmie - dziś w zwykłym sklepie z częściami samochodowymi spytałam, ile taka część kosztuje i otrzymałam informację, że ok. 150 zł, taką samą informację podał mi mój mechanik). Poza tym mówił, że gdyby coś było nie tak, warto byłoby kolejny raz przyjść na diagnostykę, żeby zobaczyć, czy wyjdzie ten sam wynik i dodał, że jesli coś byłoby nie tak, to na ekranie komputera pojawiłby się tylko ten właśnie problem co teraz i innego nie przewiduje. Wobec tego drugą diagnostykę robiłabym chyba tylko po to, żeby wydać kolejne kilkadziesiąt złotych, bo co bym miała z tego, że pracownik mi powie, że pojawił się ten sam problem i trzeba wymienić część - to już wolę w razie problemów od razu tę część kupić i wymienić, wyjdzie taniej i szybciej. Zapłaciłam za usługę, dostałam fakturę, którą następnego dnia przyszłam wymienić, bo była na niej błędna data - pan już do samego końca był miły i bez zarzutu, ale i tak nie zatarło to pierwszego negatywnego wrażenia. W razie podobnych kłopotów z autem pójdę gdzie indziej i myślę, że nie będzie problemu ze znalezieniem miejsca, które będzie mi odpowiadać - nigdy nikt mnie nie naciągał na koszty związane z naprawą samochodu i w tym miejscu po raz pierwszy się z tym osobiście spotkałam.

zarejestrowany-uzytkownik

02.12.2011

Placówka

Jawor, Kuziennicza 4

Nie zgadzam się (7)

AUTO-MOTO-SZLIF

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż AUTO-MOTO-SZLIF?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Do serwisu AUTO-MOTO-SZLIF...
Do serwisu AUTO-MOTO-SZLIF wybrałam się, ponieważ mój samochód "przerywał" przy jeździe na niskich biegach, zaczęła zapalać się też jedna z pomarańczowych kontrolek. Mój mechanik po wymianie świec nie był w stanie oglądając tylko wnętrze samochodu stwierdzić, gdzie leży problem i skierował mnie na diagnostykę komputerową, którą można wykonać właśnie w AUTO-MOTO-SZLIF. Kiedy przyjechałam na umówioną wcześniej godzinę pracownik od razu zajął się moim autem podłączając je do komputera. Zauważył, że jeden z przewodów pod maską jest przerwany i powiedział, że to tylko jeden z problemów jakie widzi. Miał przy tym tajemniczą minę zapowiadającą, że to tylko wierzchołek góry lodowej i że za chwilę dowiem się, jak wiele rzeczy jest do wymiany. Pomyślałam, że zauważył w moim samochodzie okazję do zarobku. Pracownik nie zdradził więcej konkretów, głównie rozmawiał ze współpracownikami. W międzyczasie bez słowa zaczął wymieniać zerwany przewód na nowy. Przerwałam tę procedurę pytając, co robi i ile to będzie kosztować. Powiedział, że razem z diagnostyką 80 zł, ale to jeszcze nie cena ostateczna, bo jak rozwiąże ten problem i skasuje tę usługę, to sprawdzi w komputerze czy są inne problemy i wtedy może wymieni inne części. Powiedziałam, że prosiłam tylko o diagnostykę i poradziłam mu, żeby lepiej nic nowego tam nie wkładał, bo i tak za to nie zapłacę. Zdziwiony zapytał, dlaczego. "Może tyle nie mam?" - odparłam. Patrzył na mnie zdumiony. Powiedziałam, że nie będzie naciągania, bo nie mam 1000 zł przeznaczonych na naprawę. Pracownik nic nie odpowiedział, tylko ciężko westchnął. Po chwili niezadowolony odezwał się, że może mnie wypuścić z warsztatu bez nowego przewodu, ale wtedy nie dojadę do domu. Spytałam, czemu miałabym nie dojechać kawałek do domu, skoro przejechałam tego dnia kilkadziesiąt km i jakoś się udało. Wtedy powiedział, że dojadę, ale będzie świecić się kontrolka. Powiedziałam, że nie miałabym nic przeciwko wymianie przewodu, bo stary rzeczywiście jest przerwany, ale że pracownik powinien mi powiedzieć, co chce wymienić, po co chce to wymienić i ile to będzie kosztowało oraz zapytać mnie, czy się na to zgadzam. Pracownik z kolejnym westchnieniem powiedział, że będzie diagnostyka + wymiana przewodu za kwotę 80 zł i ani grosza więcej i zapytał, czy się na to zgadzam. Zgodziłam się. Po tym pan zmienił front i zachowywał się bez zastrzeżeń, a wręcz był bardzo miły. Opisywał, co dokładnie wykazało badanie, dyktował, na co zwrócić uwagę mechanikowi. Okazało się też niespodziewanie, że wymiany części wcale nie są konieczne, przynajmniej nie w tym momencie. Pan powiedział, że jedna z nowych części kosztowałaby 450 zł, ale nie będzie jej dla mnie ściągać, żeby nie powodować mi kolejnych kosztów (i tak bym nie wpadła na pomysł, żeby tę część kupić w tej firmie - dziś w zwykłym sklepie z częściami samochodowymi spytałam, ile taka część kosztuje i otrzymałam informację, że ok. 150 zł, taką samą informację podał mi mój mechanik). Poza tym mówił, że gdyby coś było nie tak, warto byłoby kolejny raz przyjść na diagnostykę, żeby zobaczyć, czy wyjdzie ten sam wynik i dodał, że jesli coś byłoby nie tak, to na ekranie komputera pojawiłby się tylko ten właśnie problem co teraz i innego nie przewiduje. Wobec tego drugą diagnostykę robiłabym chyba tylko po to, żeby wydać kolejne kilkadziesiąt złotych, bo co bym miała z tego, że pracownik mi powie, że pojawił się ten sam problem i trzeba wymienić część - to już wolę w razie problemów od razu tę część kupić i wymienić, wyjdzie taniej i szybciej. Zapłaciłam za usługę, dostałam fakturę, którą następnego dnia przyszłam wymienić, bo była na niej błędna data - pan już do samego końca był miły i bez zarzutu, ale i tak nie zatarło to pierwszego negatywnego wrażenia. W razie podobnych kłopotów z autem pójdę gdzie indziej i myślę, że nie będzie problemu ze znalezieniem miejsca, które będzie mi odpowiadać - nigdy nikt mnie nie naciągał na koszty związane z naprawą samochodu i w tym miejscu po raz pierwszy się z tym osobiście spotkałam.