Wesele znajomych - mini przyjęcie na 40 osób. Restauracyjka mała,zlokalizowana w piwnicy zabytkowego budynku (PTTK), ze stomymi schodami prowadzącymi na salę, niepozorna, ciemna, dziwnie rozlokowane pomieszczenia np. aby skorzystać z toalety trzeba było przeparadować przez salę taneczną :[. Oferta menu omawiana z samą szefową, bogata i atrakcyjna cenowo, ale tylko przed przyjęciem. RZecz jasna, że alkohol, napoje, owoce i ciasta we własnym zakresie (para młoda musiała sama o to zadbać). Goście przybywając na salę zastali skąpo zastawione stoły, a mianowicie: na 40 osób tylko 3 patery z owocami (chociaż kupili ich b. dużo), podobnie było z ciastem i przekąskami na zimno. Konsumpcja polegała na poproszeniu kolejno sąsiadów zasiadających przy stole o podanie potrawy, gdyż potrawy nie były w zasięgu rąk wielu weselników. Kelnerki początkowo pracowały z opóźnionym zapłonem, ale potem nadrobiły stratę. Ach i pracownicy poinformowali Parę Młodą (po weselu), iż za tę sumę, którą uiścili za ugoszeczenie ich przez "Restaurację Mikołajek" mogli mieć o wiele bogatsze menu. Cóż dziwna polityka, ale wesele udane dzięki gościom! Pozostałe owoce, napoje nie zostały zwrócone Parze Młodej, ba nawet ciasta, które przygotowała zaginęły, a w zamian dostali ciasta z imprezy, która odbywała się obok w małej salce! :[
Wesele znajomych - mini przyjęcie na 40 osób. Restauracyjka mała,zlokalizowana w piwnicy zabytkowego budynku (PTTK), ze stomymi schodami prowadzącymi na salę, niepozorna, ciemna, dziwnie rozlokowane pomieszczenia np. aby skorzystać z toalety trzeba było przeparadować przez salę taneczną :[. Oferta menu omawiana z samą szefową, bogata i atrakcyjna cenowo, ale tylko przed przyjęciem. RZecz jasna, że alkohol, napoje, owoce i ciasta we własnym zakresie (para młoda musiała sama o to zadbać). Goście przybywając na salę zastali skąpo zastawione stoły, a mianowicie: na 40 osób tylko 3 patery z owocami (chociaż kupili ich b. dużo), podobnie było z ciastem i przekąskami na zimno. Konsumpcja polegała na poproszeniu kolejno sąsiadów zasiadających przy stole o podanie potrawy, gdyż potrawy nie były w zasięgu rąk wielu weselników. Kelnerki początkowo pracowały z opóźnionym zapłonem, ale potem nadrobiły stratę. Ach i pracownicy poinformowali Parę Młodą (po weselu), iż za tę sumę, którą uiścili za ugoszeczenie ich przez "Restaurację Mikołajek" mogli mieć o wiele bogatsze menu. Cóż dziwna polityka, ale wesele udane dzięki gościom! Pozostałe owoce, napoje nie zostały zwrócone Parze Młodej, ba nawet ciasta, które przygotowała zaginęły, a w zamian dostali ciasta z imprezy, która odbywała się obok w małej salce! :[
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.