„Na Góreckiej”, szyld taki pojawił się w bramie wjazdowej do posesji Przy ulicy Góreckiej w Poznaniu, jest to miejsce, w którym można w spokojnej nieomal rodzinnej atmosferze zjeść obiad. W poniedziałek 04-10-2011 około godziny 13:20 postanowiłem zjeść tam obiad. Menu jest raczej skromne, ale zawiera podstawowe dania, które w polskim zwyczaju jada się na obiad. Na zamówienie z dostępnych produktów można otrzymać inną kompozycję. Jednak schabowy z ziemniaczkami i surówką z kapusty pekińskiej, oraz buraczkami wygrały. Zamawiając zapłaciłem 16,50 za zestaw z kompotem. Pan w średnim wieku, właściciel tego miejsca znanego wcześniej, jako „obiady domowe” jest równocześnie menadżerem, kelnerem, bardzo sympatyczny zrównoważony. Po chwili otrzymałam w ramach przystawki porcję zupy dnia – grzybowa z makaronem, według otrzymanej informacji jest to gratisowy dodatek wydawany od poniedziałku do piątku. Miło jest słyszeć odgłosy i zapachy z kuchni, ma się wrażenie domowego zaufania. Po kilku minutach mogłem jeść podane danie główne, dobre w smaku, dobrej jakości. Na koniec rzucone w przestrzeń „dziękuję, do widzenia” i co wyjątkowe: odpowiedź ze wszystkich stron – jak w rodzinie. Polecam to miejsce, ale proszę pamiętać nie wszyscy razem, bo tam lubię jadać i jak zabraknie dla mnie miejsca to mogę żałować tej opinii.
„Na Góreckiej”, szyld taki pojawił się w bramie wjazdowej do posesji Przy ulicy Góreckiej w Poznaniu, jest to miejsce, w którym można w spokojnej nieomal rodzinnej atmosferze zjeść obiad. W poniedziałek 04-10-2011 około godziny 13:20 postanowiłem zjeść tam obiad. Menu jest raczej skromne, ale zawiera podstawowe dania, które w polskim zwyczaju jada się na obiad. Na zamówienie z dostępnych produktów można otrzymać inną kompozycję. Jednak schabowy z ziemniaczkami i surówką z kapusty pekińskiej, oraz buraczkami wygrały. Zamawiając zapłaciłem 16,50 za zestaw z kompotem. Pan w średnim wieku, właściciel tego miejsca znanego wcześniej, jako „obiady domowe” jest równocześnie menadżerem, kelnerem, bardzo sympatyczny zrównoważony. Po chwili otrzymałam w ramach przystawki porcję zupy dnia – grzybowa z makaronem, według otrzymanej informacji jest to gratisowy dodatek wydawany od poniedziałku do piątku. Miło jest słyszeć odgłosy i zapachy z kuchni, ma się wrażenie domowego zaufania. Po kilku minutach mogłem jeść podane danie główne, dobre w smaku, dobrej jakości. Na koniec rzucone w przestrzeń „dziękuję, do widzenia” i co wyjątkowe: odpowiedź ze wszystkich stron – jak w rodzinie. Polecam to miejsce, ale proszę pamiętać nie wszyscy razem, bo tam lubię jadać i jak zabraknie dla mnie miejsca to mogę żałować tej opinii.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.