Jest to jedna z niewielu restauracji, którą wybieram w porze lunchu. Jedzenie smakowo zawsze takie same, porcje też nie zmieniają się wielkościowo i jakościowo wraz z upływem czasu. Za 21.99 zł do wyboru jest dowolne danie z kurczakiem, rybą, wege lub z serem paneer. Moim ulubionym daniem, które bardzo często zamawiam jest Palak Paneer (Indyjski ser w sosie szpinakowo-śmietanowym). Warto pamiętać, że do lunchu można otrzymać za darmo butelkę wody. Zdarza się, że trzeba czekać na obsługę ( potrafi czasem na 10 minut zniknąć) i kelnerzy nie zawsze są sympatyczni i uśmiechnięci. Jednak dla smacznego jedzenia warto czasem przymknąć oko na inne niedociągnięcia.

Bollywood Lounge to indyjska Restauracja. Z koleżanką wybrałyśmy się na lunch zwabione dużym napisem na banerze " od poniedziałku do piątku posiłki - 50 %". Z pomocą kelnera zamówiłyśmy dania, które okazały się strzałem w 10! Posiłek podany na gorących paterach ze świeżymi warzywami. W restauracji panuje bardzo miła atmosfera pewnie za sprawą indyjskiemu wystrojowi. Dzięki promocyjnym cenom za pyszny obiad zapłaciłyśmy jedyne 30 pln. POLECAM!

Do restauracji Bollywood Lounge wybrałam się z koleżankami w godzinach wieczornych. Ponieważ w tym miejscu byłam po raz pierwszy, moją uwagę zwrócił bogaty wystrój, bardzo klimatyczny. Wszystkie właściwie elementy współgrały z kulturą Indii. Nawet ubiór kelnerek pasował do panującej atmosfery. Pierwsze wrażenie naprawdę imponujące. Szkoda tylko, że wychodząc z restauracji nie czułam się podobnie. Od początku kelnerka była zainteresowana nami, zaprowadziła do stolika, zostawiła karty, powiedziała o aktualnej promocji, i wreszcie przyjęła zamówienie. W karcie nie było drinka, na który akurat miałam ochotę i spytałam, czy jest możliwość przygotowania go. Kelnerka odparła, że tak, bo mają wszystkie składniki. Ponadto zamówiłam deser. Koleżanki zamówiły drinki z karty. Pierwsze, co mnie zastanowiło to, że kelnerka nie przynosi drink,ów razem dla każdej z nas, tylko partiami. Najpierw drinka dostała jedna koleżanka, potem druga, następnie ja dostałam deser a drinka już nie. Kiedy już kończyłam deser podeszła kelnerka, spytała czy mi smakuje a jedna z koleżanek zasugerowała kelnerce, że nie otrzymałam zamówionego drinka. Popatrzyła na nas ze zdziwieniem i odpowiedziała, że nic na ten temat nie wie. Nie wiedziała, chociaż drink zamówiony był właśnie u niej. Mogła zapomnieć, ale skoro nawet nie dopytywała, postanowiłam skończyć rozmowę.