Wczoraj po raz pierwszy od ponad dwóch lat udałam się na basen w Będzinie ulica Siemońska. Basen ten rok temu po 33 latach doczekał się generalnego remontu. We wnętrzu zmienili wszystko. Obiekt pozostał kameralny, nie został rozbudowany, ma taką samą kubaturę. Myślałam, że po remoncie będzie służył mieszkańcom w lepszych warunkach. Niestety jest inaczej. Przy basenie jest tylko kilka miejsc parkingowych ale to tylko początek niespodzianek. Szatnia w której pozostawia się buty i wierzchnie okrycia jest obowiązkowa ale obsługa nie odpowiada za pozostawione tam rzeczy. W szatni damskiej na podłodze kałuże w których stoi woda. Wokół basenu na posadce też stoi woda. W saunie pod ławkami kilu milimetrowa warstwa brudu. Miasto wydało na remont tej pływalni ponad 4 miliomy a pracujący tam ludzie nie potrafią tego docenić i zadbać o czystość tego obiektu.