Wspólnie z moja Dziewczyna wykupiliśmy w ośrodku wypoczynkowym 10 Noclegów z wyżywieniem ( sniadanio-obiado-kolacje.Nie wiem w zasadzie od czego mam zacząć? Może od pierwszego wrażenia co do lokalizacji i samego budynku.Wiec Według oferty ośrodek miał być w pobliżu morza 15 min max pieszo do plaży.Okazało się ze jak szliśmy do Plaży i to w( jedna stronę skrótem) w drogą normalnie głównymi drogami to wyszło pieszo 35min.Następnego dnia jak wypożyczyliśmy rowery okazało się rowerem 15 min i to na skróty.W ofercie było napisane coś innego.Druga sprawa to np wyżywienie...Nie dość ze nie było żadnego wyboru tylko na śniadanie (co dzień zupa mleczna)już zresztą posłodzona na ulip ze zjeść się nie dało to nie można było nic zjeść innego bo nie dali do wyboru, prócz co dzień 2 bułek suchych bez możliwości ich pokrojenia bo noża właściwego nie było, trzeba było się co dzień prosić z kuchni i wymieniać z innymi osobami z ośrodka.Dżem najgorszy sztuczne coś tak to można nazwać (codziennie ten sam) kompot tez co dzień ten sam przez całe 10 dni (kompot to taki najtańszy syrop z biedronki typu 5 litrów za 4 zł ((sama chemia)) same barwniki nikomu co dzień nie polecam (zgaga gwarantowana). Co do jedzenia jeśli już coś było dobre np parówki z serem zółtym (na prawdę dobre) czy może mięso pieczone to było tego mało i trzeba było prosić o dokładkę, natomiast wszystko co tanie i nie jadalne praktycznie to było tego sporo naładowane jak dla świni.Np niedoprawione ziemniaki oraz nie dogotowane (co dzień). nie chce się już tu rozwodzić na temat jedzenia za długo ale ja musiałem wszystko kupować w sklepach choć wszystko tu w ośrodku miałem opłacone a nie nadawało się do zjedzenia.Przykład na 10 dni trzy posiłki były na poziomie jak w restauracji.Nigdy się tak nie zawiodłem jak w "baltyku" w Ustce.Ośrodek skierowany jest głownie na kolonie..... Dzieci od lat chyba 6 lub mniej? do lat 16 około.To co się tam wyprawiało tzn co koloniści wyprawiali to się w głowie nie mieści.Cisza nocna była o 22:00, ale o 22 to oni dopiero zaczynali się dobrze bawić, Policja nawet nie pomagała co starsi ludzie straszyli ze wezwą bo chcą spać (Każdy chyba przyjechał po to by odpocząć a nie się użerać) nic nie pomagało w uspokojeniu z 40 kolonistów z jednego piętra a były 2 piętra plus 2 strona ośrodka.Ciągłe trzaskanie drzwiami, kłócenie się i krzyki oraz wyzwiska z ust nastolatków to standard w tym ośrodku.Nikt nie próbował nad tym zapanować, a wychowawcom nie udawało się to.Żenada po prostu Żenada.Interwencje u właścicieli budynków nie pomagały ( codzienne )jedynie co mogę polecić to samą USTKĘ ale nie ten ośrodek mimo położenia w ładnym terenie jednak dalekim od Morza.Blisko do Biedronki do sklepu spożywczego i do lasu tyle z atrakcji.A cha zapomniał bym w ofercie był internet w całym ośrodku a był tylko na recepcji w dodatku bardzo wolno chodził.... podobno po burzy tak się stało heh.Właściciele ośrodka zrobili na mnie pozytywne wrażenie, mili i uprzejmi jednak nie pomocni i nikt nie interweniował w sprawach oczywistych (zakłócania spokoju).
W przedostatni weekend wakacji miałam okazję przebywać w tym ośrodku. Z racji tego, żę lubię żeglować razem ze swoim narzeczonym mieliśmy okazję odwiedzić wiele ośrodków w okolicy Lubiatowa i lokalnego jeziora. Ośrodek w, którym czarterowaliśmy jacht okazał się nie tylko wspaniałym miejscem dla żeglarzy ale również dla wczasowiczów. Oprócz wynajętej łódki wynajęliśmy również pokój. Zaskoczyła nas czystość pokoju, brak wilgotności w łazienkach, dostępność ręczników i mydła. W cenie 45 zł od osoby mieliśmy również wliczone wypożyczenie roweru wodnego. Personel ośrodka był niezwykle kompetentny i natychmiast reagował na nasze potrzeby. Wszystkim, którzy chcą wybrać się do Lubiatowa polecam właśnie ten ośrodek.
Wspólnie z moja Dziewczyna wykupiliśmy w ośrodku wypoczynkowym 10 Noclegów z wyżywieniem ( sniadanio-obiado-kolacje.Nie wiem w zasadzie od czego mam zacząć? Może od pierwszego wrażenia co do lokalizacji i samego budynku.Wiec Według oferty ośrodek miał być w pobliżu morza 15 min max pieszo do plaży.Okazało się ze jak szliśmy do Plaży i to w( jedna stronę skrótem) w drogą normalnie głównymi drogami to wyszło pieszo 35min.Następnego dnia jak wypożyczyliśmy rowery okazało się rowerem 15 min i to na skróty.W ofercie było napisane coś innego.Druga sprawa to np wyżywienie...Nie dość ze nie było żadnego wyboru tylko na śniadanie (co dzień zupa mleczna)już zresztą posłodzona na ulip ze zjeść się nie dało to nie można było nic zjeść innego bo nie dali do wyboru, prócz co dzień 2 bułek suchych bez możliwości ich pokrojenia bo noża właściwego nie było, trzeba było się co dzień prosić z kuchni i wymieniać z innymi osobami z ośrodka.Dżem najgorszy sztuczne coś tak to można nazwać (codziennie ten sam) kompot tez co dzień ten sam przez całe 10 dni (kompot to taki najtańszy syrop z biedronki typu 5 litrów za 4 zł ((sama chemia)) same barwniki nikomu co dzień nie polecam (zgaga gwarantowana). Co do jedzenia jeśli już coś było dobre np parówki z serem zółtym (na prawdę dobre) czy może mięso pieczone to było tego mało i trzeba było prosić o dokładkę, natomiast wszystko co tanie i nie jadalne praktycznie to było tego sporo naładowane jak dla świni.Np niedoprawione ziemniaki oraz nie dogotowane (co dzień). nie chce się już tu rozwodzić na temat jedzenia za długo ale ja musiałem wszystko kupować w sklepach choć wszystko tu w ośrodku miałem opłacone a nie nadawało się do zjedzenia.Przykład na 10 dni trzy posiłki były na poziomie jak w restauracji.Nigdy się tak nie zawiodłem jak w "baltyku" w Ustce.Ośrodek skierowany jest głownie na kolonie..... Dzieci od lat chyba 6 lub mniej? do lat 16 około.To co się tam wyprawiało tzn co koloniści wyprawiali to się w głowie nie mieści.Cisza nocna była o 22:00, ale o 22 to oni dopiero zaczynali się dobrze bawić, Policja nawet nie pomagała co starsi ludzie straszyli ze wezwą bo chcą spać (Każdy chyba przyjechał po to by odpocząć a nie się użerać) nic nie pomagało w uspokojeniu z 40 kolonistów z jednego piętra a były 2 piętra plus 2 strona ośrodka.Ciągłe trzaskanie drzwiami, kłócenie się i krzyki oraz wyzwiska z ust nastolatków to standard w tym ośrodku.Nikt nie próbował nad tym zapanować, a wychowawcom nie udawało się to.Żenada po prostu Żenada.Interwencje u właścicieli budynków nie pomagały ( codzienne )jedynie co mogę polecić to samą USTKĘ ale nie ten ośrodek mimo położenia w ładnym terenie jednak dalekim od Morza.Blisko do Biedronki do sklepu spożywczego i do lasu tyle z atrakcji.A cha zapomniał bym w ofercie był internet w całym ośrodku a był tylko na recepcji w dodatku bardzo wolno chodził.... podobno po burzy tak się stało heh.Właściciele ośrodka zrobili na mnie pozytywne wrażenie, mili i uprzejmi jednak nie pomocni i nikt nie interweniował w sprawach oczywistych (zakłócania spokoju).
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.