Wybrałam się na weekend w to miejsce bo zachęciła mnie informacja o możliwości łowienia ryb. Po dotarciu na miejsce przywitała nas Pani Gospodyni i zaprowadziła do zarezerwowanego domku. Przez telefon dowiedzieliśmy się, że domek jest wyposażony w kuchenkę elektryczną, niestety zastaliśmy tylko mikrofalę. Było uzgodnione, że na wyposażeniu będą garnki i talerze, wszelkie sztućce, jednak nic z tych rzeczy nie było, jedynie słoik litrowy stał w szafce. Na łóżkach były położone koce i nie obleczone poduszki. Na pytanie gdzie są kołdry Pani odpowiedziała, że jest ciepło i można spać pod kocami ale jeśli komuś nie pasuje to przyniesie. Z wielką łaską przyniosła dwie mimo, ze było 4 osoby. Stan mebli w domku dawał dużo do myślenia, jedyne łózko piętrowe przy dotyku strasznie latało, woleliśmy nie ryzykować spania na nim. Po jednym dniu pobytu Pani gospodarz przy każdorazowym naszym wyjściu w teren zaczęła dopytywać się czy wyjeżdżamy już. Obsługa jak i usługi na najgorszym poziomie.