Kawiarnia ‘’Kubuś ‘’położona w lesie przy Ośrodku Rehabilitacyjnym blisko morza jest jednym z kilku miejsc, w którym zawsze można liczyć na dobrą zabawę i popłynąć w takt muzyki, ale pod jednym warunkiem, że dopisze klientela. Przed lokalem ustawione są zadaszone parasolami stoliki, zażywając świeżego powietrza można degustować wszelakie płyny nie koniecznie procentowe. Wewnątrz lokalu na wprost wejścia znajduje się bufet z najrozmaitszymi trunkami, a w nim wkomponowana postać barmana lub barmanki obsługująca klientów. Lewa i prawa strona zapełniona jest drewnianymi stolikami i krzesłami, środek z migającymi światełkami przeznaczony jest jak większość dla tańczących. Lokal ów kieruje się zasadami są ludzie jest impreza, wszystko wskazywało na to, że trzeba będzie powoli się zbierać więc trzeba było wykorzystać każdą chwilę, słuchając włoskiej muzyki w tle można było się powyginać. Okazało się, że po niedługim czasie bawiąc się ściągnęliśmy dość sporą grupkę ludzi, nawet D.J. dał pokaz swoich możliwości. Krzątający się pan, wykonywał różne czynności w zależności od tego gdzie się znajdował za barem czy na sali, na pewno starał się wszystkiemu sprostać i wszystkiego dopilnować. Miałam możliwość obserwowania w innym dniu, jak niepełnosprawni na wózkach zgrabnie i płynnie poruszają się na parkiecie w niczym nie ustępując pełnosprawnym. Toaleta należąca również do ośrodka nie budziła zastrzeżeń, była czysta zadbana z przystosowaniem dla inwalidów. Zastanawia mnie pewien fakt, co mogło być przyczyną ciągłego kursowania do bufetu wciąż trzeźwo stąpającego pana, mocna głowa? czy zupełnie co innego?. Impreza została uratowana frekwencja dopisała więc można było spokojnie oddalić się. Śmiało mogę polecić ten lokal.
Kawiarnia ‘’Kubuś ‘’położona w lesie przy Ośrodku Rehabilitacyjnym blisko morza jest jednym z kilku miejsc, w którym zawsze można liczyć na dobrą zabawę i popłynąć w takt muzyki, ale pod jednym warunkiem, że dopisze klientela. Przed lokalem ustawione są zadaszone parasolami stoliki, zażywając świeżego powietrza można degustować wszelakie płyny nie koniecznie procentowe. Wewnątrz lokalu na wprost wejścia znajduje się bufet z najrozmaitszymi trunkami, a w nim wkomponowana postać barmana lub barmanki obsługująca klientów. Lewa i prawa strona zapełniona jest drewnianymi stolikami i krzesłami, środek z migającymi światełkami przeznaczony jest jak większość dla tańczących. Lokal ów kieruje się zasadami są ludzie jest impreza, wszystko wskazywało na to, że trzeba będzie powoli się zbierać więc trzeba było wykorzystać każdą chwilę, słuchając włoskiej muzyki w tle można było się powyginać. Okazało się, że po niedługim czasie bawiąc się ściągnęliśmy dość sporą grupkę ludzi, nawet D.J. dał pokaz swoich możliwości. Krzątający się pan, wykonywał różne czynności w zależności od tego gdzie się znajdował za barem czy na sali, na pewno starał się wszystkiemu sprostać i wszystkiego dopilnować. Miałam możliwość obserwowania w innym dniu, jak niepełnosprawni na wózkach zgrabnie i płynnie poruszają się na parkiecie w niczym nie ustępując pełnosprawnym. Toaleta należąca również do ośrodka nie budziła zastrzeżeń, była czysta zadbana z przystosowaniem dla inwalidów. Zastanawia mnie pewien fakt, co mogło być przyczyną ciągłego kursowania do bufetu wciąż trzeźwo stąpającego pana, mocna głowa? czy zupełnie co innego?. Impreza została uratowana frekwencja dopisała więc można było spokojnie oddalić się. Śmiało mogę polecić ten lokal.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.