Przyjechaliśmy do Dolnośląskiego na kilka dni, wybraliśmy nocleg w hostelu tu i teraz mieszczącego się zaledwie 5 minut od rynku starego miasta. Wszędzie w zasadzie było blisko, czy mieliśmy ochotę na kebab czy na kfc... nawet na świeże piwo, kino było nawet pod nosem.
Przyjechaliśmy, trzeba przyznać, że ciężko było trafić mimo nawigacji, kamienica przy kamienicy, ogromne podwórka zastawione samochodami - po prostu koszmar. Udało się.
Zameldowaliśmy się. Na recepcji młody chłopak. Nie poinformował nas, że "tam jest aneks kuchenny" "taki jest kod do drzwi" "a takie jest hasło do wifi".
Ofertę znaleźliśmy na jakimś portalu noclegowym, w ofercie było napisane, że hostel zapewnia dostęp do internetu i telewizji. Co prawda zostało to przez nas zrozumiane jako iż telewizor jest w pokoju do naszej tak jakby dyspozycji. Zastaliśmy tylko ramię po nim ;). Nie mówie, że pojechaliśmy do Wrocławia aby oglądać tv, ale wieczorem fajnie jest obejrzeć wiadomości...
Po rozpakowaniu się poszliśmy się przejść na rynek. Zeszliśmy na recepcję i tam od młodej bardzo uprzejmej dziewczyny dostaliśmy dane do wifi i kod do drzwi.
Całość oceniam na 3+, dlatego, że źle nie było ale zawsze może być lepiej : )
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.