Będąc na miasteczku akademickim w Lublinie, chciałam zajść na kawę i coś przekąsić. O takiej porze ciężko znaleźć jakieś fajne miejsce w środku wakacji na miasteczku. Trochę z konieczności wybrałam bar Quattro. Ceny są atrakcyjne, bo jest tanio i na studencką kieszeń. Usiadałam do stolika. Po kilku chwilach (ok 4 min) przyszła pani - wyraźnie niezadowolona z tego, że pracuje - i podała mi i mojemu towarzyszowi kartę. W lokalu oprócz nas były jeszcze tylko 2 osoby. Czasu na wybór mieliśmy bardzo dużo. Później pani przyszła i wzięła zamówienie. Ponieważ jest to bar to dostępne były tylko pizze i sałatki. Zamówiliśmy pizzę i dwie kawy. Pani przyniosła talerzyki i sztućce i bardzo głośno postawiła je na stoliku. Pizzę dostaliśmy błyskawicznie, mniej więcej po 10 minutach. Od razu przypuszczałam, że była odgrzana w mikrofali. Siedzieliśmy w sali dla palących, ale sala obok znajduje się przy pizzerii. Pizza była smaczna, ale po środku była bardzo mokra. ciasto był bardzo cienkie, jak kartka papieru. +1 za to, że kawa była smaczna a pizza w miarę nie najgorsza. Ale obsługa naprawdę kiepska. Pani, która nas obsługiwała oparła się głową o ściane i raczej straszyła klientów...