Jedzenie nie zachwyca, kurczaki były nie dosmażone.

Niestety jestem zmuszona wystawić opinię publicznie, ponieważ po raz kolejny zostałam zawiedziona. Zamawialam pizzę na wynos , przez telefon . Zamawiana była pizza pół na pół- Special i Mediterrana. Zamiast swiezej rucoli była oklapnieta roszponka. Zanim sie zorientowalam - dziecko oderwalo swój kawałek. Zadzwoniłam, poinformowałam, że pizza nie zgodna z zamówieniem . Nie lubię roszponki i nie zostałam telefonicznie poinformowana, że zostanie użyty inny produkt. Za zamówienie zapłaciłam 65 zł ponieważ zamawialam dodatkowo inne produkty. Pani , która telefon odebrała oznajmiła, że skoro pizza była ruszona - nie może już nic z tym zrobić. Szkoda. Pizzeria , która kiedyś cieszyła się dobra opinia coraz częściej , dziś traci. Proszę popracować nad podejściem do klienta. W rozmowie niczego nie oczekiwałam ale wydaje mi się, że ceniąca się restauracja czy pizzeria powinna chcieć się zrehabilitowac. Kiedyś też byłam świadkiem rozmowy Pan z kuchni, że nie mają jakiegoś składnika, więc bez uzgadniania z klientem daly inny. Tak się po prostu nie robi. Rozumiem, że komuś mogli się pomylić. Ale samo załatwienie sprawy i podejście do klienta niestety pozostawia wiele do życzenia. Poinformowałam Panią przez telefon , że niestety ale jestem zmuszona wyrazić swoją opinię publicznie , w Internecie co niniejszym czynię.

Szybka obsługa ,dobre ceny

Pojechałam z siostrą na zupę do Lucyfera. Zamówiłyśmy gulaszową z grzanką. Mmm.. jaka ona była dobra. Bardzo dobrze doprawiona i te grzanki. Pychotka. Obsługa normalna. Wystrój dosyć ciekawy. Wszędzie było czysto. Polecam na zupkę do Lucyfera, na kaca idealna. Pizze też mają bardzo dobre. Nie raz tam jadłam.

Dość przyjemna pizzeria. Ciekawie udekorowane wnętrze. Byłam z dawno niewidzianymi znajomymi i wybraliśmy wspólnie na miejsce spotkania Lucyfera. Jeszcze przed otrzymaniem zamówienia niedaleko od naszego stolika rozkładał się pan z instrumentem klawiszowym. Ucieszyliśmy się, że będzie muzyka na żywo. Pan grał głośno i niemalże bez przerw, co było straszne na dłużej, bo nie mogliśmy porozmawiać. Nie było to zbyt trafione, aby ustawiać instrumentalistę w tak małym pomieszczeniu i tak głośno. Od tamtej pory wystrzegam się Lucyfera, aby znowu nie trafić na wieczór z muzyką. Co do jedzenia nie mam większych zastrzeżeń, pizza smaczna.