Gdy w końvu udało mi się zdać na prawo jazdy wybrałem się z żoną na poszukiwanie jakiegoś samochodu dla nas. W związku z tym, że miał być to nasz pierwszy samochód postanowiliśmy kupić jakieś używane auto. Pierwszy komis do którego dotarliśmy znajdował się na utwrdzonym placu i miał widoczną z daleka reklamę. Oglądaliśmy sobie samochody i jednocześnie zastanawialiśmy się kiedyś wyjdzie do nas ktoś z obsług. Opisy na samochodach były niewyraxnioe napisane, a niektórych przypadkach nawet polreślone. Gdy w końcu pojawił się pan, był niezbyt uprzejmy i jakoś niespecjalnei chciał odpowiadać na nasze pytania. Było to zapewne spowodowane faktem, że od razu zapytaliśmu się o jakiś tani samochodzik. W końcu znaleźliśmy fajnego Nissana. Cena wprawdzie była trochę za wysoka, ale pan powiedział, że zadzowni do właśicielki z pytaniem o możliwośc megocjacji ceny. Zostawiliśmy kontakt do nas. Niestety pan się nie odezwał, nie świadczy to o nim najlepiej.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.