Do Sportery chodziłem jakiś czas. Ogólnie oceniam ten klub dobrze. Mają duży wybór zajęć, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, siłownia również jest dobrze rozbudowana. Do tego zawsze możemy poprosić o trenera, który ułoży nam plan działania w zależności od tego, co chcemy osiągnąć (cele spisujemy na początku na kartce). Do tego zawsze możemy się zważyć na wadze, która mierzy również przyrost tkanki mięśniowej i spadek tkanki tłuszczowej. Ceny są przystępne, jednak, jeśli posiadasz legitymację studencką to możesz wykupić sobie karnet w naprawdę dobrej cenie. Dodatkowo można sobie zakupić napoje izotoniczne, coś do zjedzenia, a nawet ręcznik, bądź strój sportowy. Trenerzy posiadają wiedzę z zakresu zdrowego żywienia, potrafią również dobrać skuteczny trening. Dodatkowo cały czas czuwają nad swoimi podopiecznymi. Polecam

Na godzinę 17:30 umówiona byłam na trening indywidualny z instruktorem w klubie Sportera w Łodzi. Chociaż instruktor spóźnił się ok. 3 minut, a ja nie wiedziałam, dokąd się po niego ewentualnie udać, całość tego spotkania zaliczam do mega udanych. Miałam przyjemność pracować z Janką, przemiłą kobietą, która wszystko ładnie tłumaczyła, jak pracują moje mięśnie, odpowiadała na pytania dotyczące działania poszczególnych urządzeń, co więcej, przypominała o piciu wody :) Byłam zadowolona z tej Pani, ponieważ nie opuściła mnie w ogóle przez całe 1,5 h przypisane na cały trening indywidualny. Pilnowała, by ćwiczenia zostały wykonane prawidłowo, by były efektywne i czas żadnej z nas nie poszedł na marne. Gdy termin spotkania minął, jeszcze raz spytała, czy na pewno rozumiem rozpisane przez nią ćwiczenia oraz wspomniała, że gdybym kiedykolwiek miała jakieś pytania, zawsze mogę ją o to zapytać. Aha - jeszcze jedna ważna rzecz - urządzenie do pomiaru jest staranie dezynfekowane. Parę słów o samym klubie: hmm, nasilenie kleintów po godzinie 16:00, czasem długo trzeba czekać na konkretne urządzenie, szczególnie bieżnie, chociaż na każdym przyrządzie wisi adnotacja o długości korzystania.

Personel obsługujący klientów zapomina, że nie tylko uśmiech skierowany do klientów świadczy o profesjonaliźmie. Byłam świadkiem krytycznych komentarzy, jakie wygłaszali w obecności mnie i kilku innych klientów na temat kompetencji innych osób pracujących w tym miejscu. Kiepsko jest na takich podstawach budować dobry wizerunek firmy. U wielu instruktorów zauważyłam syndrom "wypalenia". Sposób prowadzenia zajęć wskazywał, że praca jest dla nich już tylko obowiązkiem lub sposobem na dorobienie. Nie dotyczy to wszystkich, u niektórych bowiem widać prawdziwą pasję, z jaką podchodzą do swoich zajęć. Niestety, często rozczarowuje sprzęt. Wiele urządzeń nie działa sprawnie. Wygląd miejsca też pozostawia wiele do życzenia (lokal wymaga gruntownego odświeżenia). Fitness club powinien sprawiać wrażenie sterylnego. Niestety, pomimo regularnego sprzątania (wnoioskuję po zapachu środków czyszczących, który unosi sie w powietrzu w toaletach i pod prysznicami rano), tu tak nie jest. Ogromnym plusem jest natomiast bogata oferta, w której każdy, w dogodnych godzinach, może wybrać odpowiedni dla siebie rodzaj zajęć w dogodnych godzinach.

Podczas choroby chciałam przedłużyć swój warty ponad 300 zł karnet, który się kończył (chciałam dopłacić nawet kaucję). Nie dość, że klub nie wyraził na to zgody, nie pozwolił również na wykorzystanie karnetu przez inną osobę, która weszłaby na i tak wykupione przeze mnie zajęcia(dodam, iż nie był to karnet open). Ponadto podczas wakacji i trwania promocji, że za kartę członkowską płaci się połowę- personel mnie o tym nie poinformował. Zapłaciłam całość...