W dniu dzisiejszym z synem poszłam na lody do kawiarni uchodzącej z moim mieście za jadną z najlepszych. Jakież było moje rozczarowanie i zbulwersowanie, kiedy moje małe dziecko zbiło pucharek i skaleczyło palec. Poprosiłam kelnera o plaster opatrunkowy, ten jednak z poirytowaniem zniknął za filarem. Poprosiłam drugiego pracownika , przyniósł i owszem, ale gdy poprosiłam o posprzatanie stolika ze szkła bardzo niegrzecznie to zrobił komentując, że trzeba być ostrożnym i pilnować dziecko. Szok-sugerowanie klientowi , ze to jego wina, że ten pucharek sie zbił to przesada. Wiecej tam napewno nie pójdę na lody i opowiem innym o takiej niemiłej obsłudze.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.