W sklepie zbyt mało miejsca, by wejść tam w kilka osób, trudno się minąć miedzy regałami lecz wybraliśmy się do tego sklepu ze znajomymi. Zatrzymaliśmy się przy kasie wewnątrz sklepu przy stoisku monopolowym. Wybraliśmy interesujący nas towar. Pani podała i powiedziała ile mamy zapłacić. W tym momencie zrobiliśmy tzw. "zrzutkę". Parę osób położyło swoje pieniądze na blacie i kasjerka je zabrała, niestety nie była to cała kwota i Pani się na tyle zdenerwowała, że w nie miły sposób oddała nam pieniądze i powiedziała żeby dać cała kwotę. Szkoda, że przy tym nie powiedziała "proszę", bo my wcale nie byliśmy nie mili ani nie tamowaliśmy kolejki.
W sklepie zbyt mało miejsca, by wejść tam w kilka osób, trudno się minąć miedzy regałami lecz wybraliśmy się do tego sklepu ze znajomymi. Zatrzymaliśmy się przy kasie wewnątrz sklepu przy stoisku monopolowym. Wybraliśmy interesujący nas towar. Pani podała i powiedziała ile mamy zapłacić. W tym momencie zrobiliśmy tzw. "zrzutkę". Parę osób położyło swoje pieniądze na blacie i kasjerka je zabrała, niestety nie była to cała kwota i Pani się na tyle zdenerwowała, że w nie miły sposób oddała nam pieniądze i powiedziała żeby dać cała kwotę. Szkoda, że przy tym nie powiedziała "proszę", bo my wcale nie byliśmy nie mili ani nie tamowaliśmy kolejki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.