odradzam wszystkim. Po pierwsze obsługa olewcza, po drugie wejście do restauracji ciemne mało oznaczone, szatnia przy wejściu pozostawiona sama sobie. Tzn zostaw sobie kurtkę ale nikt ci nie da gwarancji że ona będzie jak wrócisz. Szatnia samoobsługowa. Stoliki jak w najgorszym barze mlecznym wysokie i nie wygodne. Menu mało interesujące. Brak szczegółowych opisów. Dania podstawowe. Kartę otrzymaliśmy po 20 minutach od momentu jak sami usiedliśmy przy dowolnym stoliku. Jak już się nakręciliśmy na krzesłach wkońcu jakaś Pani która wogóle nie wyglądała jak kelnerka zapytała czy już wybraliśmy. Jak zaczołem pytać o dania to niestety nic się nie dowiedziałem bo Pani była tu nową osobą która za dużo nie miała do powiedzenia na temat kuchni japońskiej. Ale ok wieć złożyliśmy zamówienie. Za około 5 minut wraz z zamówiona lampka wina dostaliśmy jako starter chrupki z krewetek. Które były super. O winie (likierze) nie wspomnę, gdyż chyba juz każdy zna i zachwyca się smakiem i aromatem japońskiego wina (likieru) z białych śliwek ume. No ale dobrze przyszedłem tam żeby odkryc nowe smaczne smaki. No i niestety jedyne smaczne to były chrupki. Dania wstrętne, bez smaku. Ogólnie kojarzyłem kuchnie japońską jako orientalną gdzie głębią są przyprawy. Więc niestety rozczarowanie na całej linii. Potrawy nie były ani zimne ani ciepłe. Dziwne bo na danie czekałem 47 minut dokładnie. Gdybym był tam sam do już dawno bym wyszedł. Nie polecam : jedzenie, lokal, obsługa :wszystko zimne. Jedyne co rozpaliło mnie do czerwoności to rachunek wystwiony

Restauracja posiada bardzo przyjemny wystrój i wchodząc czuć miłą atmosferę. Cała atmosfera może jednak zniknąć jeśli zostaniecie posadzeni w bocznej sali - kameralna idealna na dyskretne spotkanie, ale bez klimatu. Obsługa oczywiście miła i kompetentna - brakowało mi "tutorialu" czyli krótkiego kursu jak powinienem jeść itd.