TRZEBA MIEĆ ZDROWIE ABY SIĘ LECZYĆ! Mogą lekarze się na mnie obrazić, ale uważam że jeśli chodzi o zdrowie to niemoże być żadnych pomyłek. W końcu mają leczyć i przysięgali: ,,primu non nocere" We wtorek moja mama ze zleceniem od specjalistu udała się do lekarza pierwszego kontaktu po przepisanie zlecenia na badania krwi na skierowanie do laboratorium. Oczywiście lek. med. N. B. wypisał jej skierowanie, ale wpisał inne badanie krwi niż miał na zleceniu od , specjalisty. Oczywiście pewna, że jest wszystko w pożądku udała się na badania. Wieczorem odebrałam za nią badania i okazało się, że to nie jest to badanie krwi jakie miała zrobić. Na drugi dzień rano udałam się do szefowej laboratorium wraz z zleceniem od specjalisty i wykonanym badaniem z pytaniem gdzie jest błąd. I tu okazało się, po przeglądnięciu skierowań, że lek. zrobił błąd. I odnowa szybko udałam się po nowe dobrze wypisane skierowanie do lekarza. Nawet nie usłyszałam słowa przepraszam za pomyłkę. To był ostatni dzień na wykonanie badania, ponieważ na drugi dzień miała już umówioną wizytę na hemioterapię w Przechodni oddalonej o 100 km od miejsca zamieszkania. Zapewne gdybym nie zorientowała się, że jest błąd pojechała by moja mama nadarmo do specjalisty i tak jeździła by sobie w lewo i w prawo po 100 km w jedną stronę. Nadmieniem, że jej stan zdrowia nie jest najlepszy. Uważam, za niedopuszczalne pomyłki jeśli chodzi o leczenie ludzi. Tu praca lekarzy powinna być szczególnie rzetelna i odpowiedzialna. W końcu mają jakieś sumienie i nie pracują za darmo. A odnoszę wrażenie, że robią wielką łaskę! Nadmieniem, że to nie była pierwsza pomyłka tego lekarza związana ze zdrowiem i leczeniem mojej mamy!