Miejsce podobno bardzo znane od kilkunastu lat. Bardzo niepozorne z zewnątrz, gdyż karczma jest jakoby pod ziemią. Niewiele wystaje ponad ziemię. Znajduje się na trasie schodzenia z lub podjazdu na Równicę. Po wejściu do środka wydaje się strasznie mroczno, ale gdy wzrok się przyzwyczai zaczynamy się rozkoszować atmosferą i wystrojem wewnątrz. Zamówienia składa się przy barze, zaraz przy wejściu. Następnie można się skierować do sali z pięknymi witrażami w oknach, lub piętro niżej do części jakby restauracyjnej, a my udaliśmy się do paleniska, by samodzielnie usmażyć sobie kiełbaski. Kupuje się surową kiełbasę, którą nadziewa się na specjalne szpikulce i smaży nad paleniskiem. Można się bardzo łatwo dzięki temu ogrzać. Zamówiliśmy też czarci napój - specjalne piwo grzane. Pani przy barze bardzo miła i rozmowna. Wspomniałam, że osoba, która ze mną była odwiedziła już ten lokal około 15 lat temu i ciągle mi mówiła, że mnie tam zabierze, bo takie na nim wrażenie ta karczma kiedyś zrobiła, a w szczególności czarci napój. Pani powiedziała, że bardzo jej miło, że klienci wrócili. Na koniec usmażyliśmy sobie cebulę. Pani nam pokazała jak należy ją później jeść. Gorąco zachęcam do odwiedzenia tego miejsca.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.