dotyczy odbioru auta po naprawie powypadkowej w/g zlec. BLA 130 Chciałem wszystkich użytkowników Citroenów przestrzec przed oddawaniem swoich pojazdów do tego serwisu. ASO Citroena, znam przeszło 8 lat, ponieważ byłem użytkownikiem dwóch pojazdów tej marki. Nigdy dotychczas nie spotkałem się z tak chamską i beznadziejną obsługą biura stacji. Poniżej opiszę uwagi dotyczące odbioru auta Citroen C3 po naprawie. Samochód został naprawiony poprawnie i zawiadomiony zostałem o terminie odbioru w sobotę 20/11/2010. Pracownik stacji w BOK przywitał nas w bardzo złym nastroju, Pan Andrzej w tym dniu sam w biurze najpierw rzucił dowód rejestracyjny na ladę oraz oświadczył, że nie może znaleźć samochodu. Po pewnym czasie, już w trakcie mojej rozmowy telefonicznej z szefem nadwoziowni ze złością i kawalerską fantazją zajechał pojazdem przed drzwi stacji. Podstawił samochód brudny, uświniony wewnątrz i na zewnątrz. Obowiązkiem każdej stacji jest czyszczenie i umycie w ramach usługi zleconej. Tym bardziej, że dotychczas była to stacja autoryzowana. Pracownik dodatkowo oznajmił, że to nie jego sprawa, nie odpowiada za ten samochód. Otrzymaliśmy propozycję oczekiwania na mycie do 13-tej. Nie skorzystaliśmy jednak. Nie wolno tak traktować klienta w zakładzie usługowym, nikomu nie polecę nigdy tego serwisu. Dowiedziałem się, że ASO Citroen HIT CAR stracił już autoryzację i firma ogłosiła upadłość. Pracownicy słusznie otrzymali wypowiedzenia. Panu Andrzejowi gratuluję bezczelności i chamstwa, nieodpowiedzialny człowiek w reprezentacji, kiedyś dobrej stacji obsługi. Z poważaniem Grzegorz T. Warszawa użytkownik C3

Salon samochodowy wygląda dość nieciekawie,zarówno wewnątrz jak i z zewnątrz, zacieki na kasetonach, zimno ok. 10 stopni, personel obsługuje klientów w ubraniu, łazienka jedna dla klientów i pracowników (brak mydła i papieru toaletowego), słabe oświetlenie. Obsłużona zostałam przez młodą kobietę, wiedza na temat samochodów tej Pani była bardzo dobra, krótko i zwięźle odpowiadała na moje pytania. Nie miała jednak identyfikatora co w salonach chyba jest wymogiem. W salonie panował chaos, drobne kłótnie pomiędzy handlowcami, co niezbyt korzystnie wpływa na klientów.