Opinia użytkownika: Klient_4NFR3
Dotycząca firmy: Stokrotka
Treść opinii: Pani Kasjerka w wieku co to starsze kobiety uczą "młodych" kultury sama była od niej mega daleko od początku zakupów . Od razu na wstępie wrogo nastawiona. Coś Ty kliencie przyszedł do mnie robić zakupy??? Ja tu nie pracuję za pieniądze tylko w zamian za dożywocie w San Quentin. Żadnego dzień dobry itp. Zaczęłam zakupy od przepuszczenia Pani z chlebem i miłej z nią pogawędki. Potem przyszła pora na walkę z z humorem kasjerki, która prawie rzucała zakupionymi przeze mnie zakupami. Co jakiś czas tak mi nimi szurnęła, że aż mi się nieprzyjemnie robiło. Nie odpowiadała na miłe słowa typu "z kartą stokrotki rzeczywiście taniej" powiedziane ze szczerym śmiechem, jak szukałam portfela przez ładnych kilka sekund i wspomniałam przepraszająco cos o przepastnej torbie też nie uśmiechnęła się czy coś . W końcu tylko kilka sekund nie minut szukałam portfela..... Aczkolwiek najgorsze było na końcu....... Jak wspomniałam byłam początkowo sama przy kasie zaraz po Pani z 1 chlebem. potem szukałam portfela. Po zapłaceniu za zakupy wyszłam przed sklep do dziecka i męża. Gdy już miałam część zakupów spakowanych do toreb NAGLE stanęła postawna kobieta w drzwiach i wydarła się "NIE ZAPŁACIŁA PANI ZA ZAKUPY" Ja się mega zdziwiłam, bo pamiętam fakt przykładania karty do czytnika, ale pomyślałam, ze może płatność nie przeszła....tak się czasem zdarza.... NIE PROSZE PAŃSTWA Pani kasjerka szurnęła mi te zakupy, a jak podeszłam do kasy wyjaśniać sprawę okazało się, że część z nich nie została zapłacona, bo kasjerka podając MI je w niekulturalny sposób "szurając aż pod ogranicznik kasy" myślała, ze są one dla innej osoby. W taki sposób przez NIEOGAR kasjerki ja zostałam posądzona o kradzież na całą dzielnicę. Opinia edytowana przez administratora z uwagi na niepożądaną frazę.