Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Klient_CkRfi

Dotycząca firmy: ENEL-MED

Treść opinii: Ta firma to jeden wielki żart. Mój pracodawca (powyżej 1500 osób) płaci abonament Enel-Med (wynegocjowany pakiet, spoza listy standardowych pakietów). W trakcie ostatnio zorganizowanej sesji Q&A z pracownikami Enel-Med, reprezentant firmy cynicznie stwierdził, że "pacjent abonamentowy nie jest ważny i liczy się ten, który płaci za wszystkie usługi" Dla takiego pacjenta mają dostępne terminy wizyty / badań praktycznie z dnia na dzień. To przekłada się na terminy umawiania wizyt, badań diagnostycznych i to, w jaki sposób traktowany jest pacjent i do jakiej dyskryminacji dochodzi. Poniżej kilka sytuacji, których osobiście doświadczyłam. 1. Próba umówienia wizyty poprzez stronę www lub aplikację do konkretnego lekarza endokrynologa: pierwszy wolny termin jest dostępny 22 kwietnia. Poprzez e-sklep: 25 marca. 2. Próba umówienia wizyty poprzez stronę www lub aplikację do lekarza diabetologa pomiędzy 17 marca - 14 czerwca: BRAK WOLNYCH TERMINÓW w 3 miesięcznym okresie! Poprzez e-sklep: 21 marca. 3. Dzwoniąc na infolinię - w dalszym ciągu brak terminów. Dopiero osobista wizyta w placówce i wykłócenie się o termin, po pokazaniu terminów dostępnych w e-sklepie pozwala na umówienie wizyty. Firma przejawia absolutną dyskryminację pacjentów, nie tylko jeśli chodzi o możliwość umówienia wizyt/badań w konkretnym dniu, ale również jeśli chodzi o wybór godzin i placówek. 4. Na przykład: badania laboratoryjne są dostępne w 3 placówkach, potrzebuję umówić badanie około tygodnia przed planowaną wizytą u specjalisty w dniu 19 kwietnia, czyli najlepiej w dniach: 11-17 kwietnia. Badania mają być wykonane na czczo, czyli najlepiej je zrobić do godziny 9:00 rano. Poprzez aplikację / stronę www i infolinię dostaję jedynie propozycję umówienia terminu w placówce najbardziej odległej od mojego miejsca zamieszkania i pracy, w godzinach od 11:00 (najwcześniejsza dostępna godzina: 10:55) przed południem. Dopiero osobiście w recepcji placówki jestem w stanie otrzymać termin poranny (np. 7:30) w placówce, do której mam najbliżej, prawie po karczemnej awanturze. 5. Kolejna sytuacja: umówienie usług objętych abonamentem, które nie są dostępne w oddziale Enel-Med w placówkach partnerskich: pani na infolinii przyjmuje zlecenie i potwierdza, że termin wizyty zostanie potwierdzony sms-em / emailem w ciągu 10 dni roboczych. Po upłynięciu terminu 10 dniu, 11 dnia kontaktuję się z infolinią i owszem, pani potwierdza, że zlecenie jest aktywne, ale teraz jest to 13 dni roboczych. Na pytanie dlaczego nie zostałam poinformowana o przedłużeniu czasu oczekiwania dostaję lakoniczną odpowiedź: "bo to się po prostu zmieniło i tak już jest". Poziom obsługi pacjenta jest tragiczny. Firma stosuje politykę dyskryminacyjną. Nikt chyba nie ma ochoty na każdorazowe wykłócanie się o terminy wizyt. Tłumaczenie otrzymane na moją bezpośrednią skargę: "Sytuacja grafikowa jest dynamiczna, około 25% wizyt jest odwoływanych i terminy są ponownie dostępne do umówienia. Ściśle określone preferencje pacjenta mogą znacząco ograniczyć możliwości zarezerwowania wizyty w oczekiwanym terminie. Aby wesprzeć pacjenta, proponujemy samodzielne monitorowanie terminów wizyt za pomocą listy rezerwowej w aplikacji mobilnej, gdzie jest możliwość ustalenia kryteriów wyszukiwania." Dodam tyle, że terminy monitorowane przez listy rezerwowe zwykle zwalniają się w tym samym dniu, lub w późnych godzinach wieczornych lub nawet nocnych dnia poprzedniego. Jeśli nawet człowiek ma to szczęście, że uda się znaleźć taki termin, to ten system uniemożliwia z zasady efektywne korzystanie z niego. W przypadku badań laboratoryjnych lub diagnostycznych - niejednokrotnie wymóg bycia na czczo lub odpowiedniego przygotowania się uniemożliwia skorzystanie z takiej wizyty, która się nagle zwalnia. Wizyty u specjalistów - zwolniony termin przykładowo pojawia się w środku dnia pracy, gdzie pacjent nie ma możliwości zmiany godzin zaplanowanych spotkań w pracy, żeby móc z takiego terminu skorzystać lub nie jest w stanie zwolnić się z pracy, żeby na kilka godzin "wyskoczyć" z pracy i dojechać do placówki na wizytę. Jeden wielki żart. Jeszcze około roku temu dostępność usług była lepsza. Obecnie reprezentanci firmy nie kryją się, że dyskryminują pacjentów pod kątem umożliwiania im kontynuacji leczenia u tego samego specjalisty, w wybranym terminie / placówce / czasie (nawet jeśli pacjent próbuje umówić wizytę z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem).