Opinia użytkownika: Jarosław_570
Dotycząca firmy: Mere
Treść opinii: Dzisiaj około 15 byłem w sklepie Mere poszedłem tam z ciekawości żeby zobaczyć co można kupić w sklepie rosyjskiej sieci handlowej. Sklep zajmuje jedną ze świeżo przebudowanych sal byłych Zakładów Metalowych Łucznik. Są tam tylko cztery rosyjskie produkty: ocynkowane wiadra, podpaski i jeszcze dwa. Pozostałe to polskie, ukraińskie i litewskie napoje alkoholowe, gazowane i owocowe, oraz przyprawy z pozostałych krajów. Konserwy z Meksyku i Filipin, oliwki z Włoch, słone przekąski z Ukrainy i Litwy, zabawki z Ukrainy. Jest też strega oddzielona plastikowymi pasami z niską temperaturą z masłem margaryną. Na głównej sali są dwie lady chłodnicze z pizzami. Sklep jest zorganizowany podobnie do Selgrosa produkty stoją na podłodze i regałach ułożone na paletach. Obsługa pracuje na kasach i dokładając towar. Po dwukrotnym obejściu sklepu wybrałem croisanty ukraińskiego przedsiębiorstwa MonMia. Na obsługę przy kasie czekałem około 2 min. Pracownica powiedziała "dzień dobry", odpowiedziałem "dzień dobry", podałem sprzedawczyni kupiony towar, podała mi ceną do zapłacenia po zapłaceniu zdenerwowanym gestem opuściła rękę na kasę.. Kiedy wszedłem do sklepu wszystkie 4 kasy były obsadzone, kiedy do nich podszedłem były obsadzone 3 kasy. Wszyscy pracownicy byli w czerwonych polarach z napisem Mere czarnych spodniach i butach. Kiedy wszedłem do sklepu było tam około 10 klientów potem ta liczba wzrosła do około 15.